Rodowicz wspomina przyjaźń z Osiecką. „Pisała, że jest nieszczęśliwa i nie ma szczęścia do mężczyzn”

Rodowicz wspomina przyjaźń z Osiecką. „Pisała, że jest nieszczęśliwa i nie ma szczęścia do mężczyzn”

Piosenkarka Maryla Rodowicz
Piosenkarka Maryla RodowiczŹródło:Newspix.pl / Stanisław Krzywy
Emisja serialu „Osiecka” w TVP skłoniła Marylę Rodowicz do wielu wspomnień związanych z artystką. W rozmowie z „Faktem” piosenkarka opowiedziała, jak wyglądało ich pierwsze spotkanie w Hotelu Europejskim w Warszawie.

W niedzielę 14 lutego TVP wyemitowała ostatni odcinek serialu „Osiecka”. Pokazano w nim śmierć artystki, u której w 1996 roku lekarze zdiagnozowali nowotwór jelita grubego. Agnieszka Osiecka ukrywała chorobę przed swoimi bliskimi. Maryla Rodowicz, jedna z najbliższych osób w jej życiu przyznała w rozmowie z „Faktem”, że poetce zdarzało się myśleć o śmierci. - Mam bardzo dużo listów od Agnieszki. Są często bardzo wzruszające. Na przykład jeden mam napisany na serwetce w samolocie. Agnieszka leciała do Stanów i pisała, że nie chce żyć długo. Nawet jeżeli miałby zdarzyć się wypadek, to ona wcale się nie boi. Pisała, że jest nieszczęśliwa, że nie ma szczęścia do mężczyzn - zdradziła.

Piosenkarka wspominała również początki swojej relacji z Agnieszką Osiecką. Pierwsze spotkanie artystek miało miejsce w Hotelu Europejskim w Warszawie. Później miejsce to określały mianem swojego „biura”. - Na pierwszym spotkaniu Agnieszka miała ze sobą teczkę ze swoimi starymi tekstami politycznymi. Właściwie ona zawsze przychodziła na spotkania ze mną z teczką. Spytała, jaki repertuar mnie interesuje. Stwierdziłam, że to, co mi pokazała, jest takie gazetowe i że nie chcę takich tekstów śpiewać. Chciałam śpiewać protest songi, ale poetyckie - wspominała Maryla Rodowicz.

Rodowicz: Osiecka nigdy się na mnie nie obrażała

W późniejszych latach między nimi wywiązała się nie tylko przyjaźń, ale również bardzo owocna współpraca zawodowa. To właśnie Agnieszka Osiecka napisała hity takie jak „Małgośka”, „Niech żyje bal”, „Wariatka tańczy” czy „Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma”. Maryla Rodowicz przyznała jednak, że choć łączyła je niezwykła więź, nie zawsze się ze sobą zgadzały. - Agnieszka nigdy się na mnie nie obrażała. Mogłam kaprysić, prosić o poprawki w tekście. Ona to wszystko robiła bez mrugnięcia okiem. Nigdy nie miała z tym problemu. Zero pychy. To ja raczej gwiazdorzyłam, zwłaszcza kiedy zwlekałam z nagraniem nowego tekstu - opowiadała. - Tylko raz się nie zgodziła na poprawki. Pokazała mi pierwszy raz tekst „Niech żyje bal”. Czytam i mówię: co to jest »chłoporobotnik jak boa grzechotnik»? Przecież tego nikt nie zrozumie, musisz to zmienić. A ona odpowiada, że to jest genialny tekst i nie zmieni ani jednego wyrazu! Aż tupała nogami ze złości! Wiedziała, że napisała genialny tekst - dodała.

Piosenkarka dodała, że nadal tęskni za swoją przyjaciółką. - Agnieszka często powtarzała, że bardzo lubi ze mną spędzać czas, bo dzięki mnie czuje się młodsza. Podobało jej się moje środowisko, które głównie tworzyli młodzi ludzie. Mawiała, że ze mną dzieje się w ciągu jednego dnia więcej niż z jej rówieśnikami w rok - przyznała.

Czytaj też:
Czajka o konflikcie z Rodowicz. „Podobno Maryla się wkurzyła. Zostałem na lodzie”