Remigiusz Mróz zabrał głos ws. swojej najnowszej książki zatytułowanej „Przepaść”. Autor poinformował w piątek w mediach społecznościowych, że „miasto zablokowało mu reklamę w komunikacji miejskiej, z powodu obrazu uczuć religijnych”. „Tego się najstarsi górale nie spodziewali” – skomentował Mróz. W tym samym wpisie dodał, że osiągnął „kolejny poziom życia w Polsce”.
Nowe szczegóły w sprawie podała poznańska „Gazeta Wyborcza”. „Przepaść” miała być reklamowana w tramwajach i metrze w Warszawie. Na okładce widać m.in. zakrwawiony medalik z Matką Boską. – Zwrócono nam uwagę, że ktoś może poczuć się urażony, ze względu na obrazę uczuć religijnych – tłumaczyła Magdalena Drogoś-Kraszewska z wydawnictwa Filia. Jak dodała „planując kampanię reklamową, nie wzięto pod uwagę, że okładka może zostać tak odebrana”.
„Przepaść” Remigiusza Mroza bez reklamy w warszawskiej komunikacji. „Obraża uczucia religijne”
Zarząd Transportu Miejskiego w stolicy wyjaśnił, że zastrzegł sobie w umowie, że Warszawski Transport Publiczny będzie z nim konsultował kontrowersyjne reklamy. – Zgodnie z tymi zasadami uznaliśmy, że okładka książki może urazić uczucia religijne. Dlatego wydaliśmy opinię negatywną – powiedział Tomasz Kunert, rzecznik prasowy ZTM Warszawa.
Kunert zaznaczył, że w przeszłości reklamy były odrzucane, gdy prezentowały np. sceny morderstw, alkohol czy sugestywnie przedstawianą broń i sytuacja z książką Mroza „nie jest niczym nadzwyczajnym”. – Medalik jest niewielki, niemniej jednak jest widoczny. Pasażerowie WTP są osobami o różnej wrażliwości, nie chcemy urazić niczyich uczuć, stąd taka decyzja – podkreślił rzecznik.
Czytaj też:
PKS Pcim Dolny stanął do walki w przetargu ZTM Warszawa. Najkorzystniejsza oferta żartem