Jeszcze nigdy nie odsłoniła tak wiele. Brodka we „Wprost o Kulturze”: Ta płyta to forma obnażania się

Jeszcze nigdy nie odsłoniła tak wiele. Brodka we „Wprost o Kulturze”: Ta płyta to forma obnażania się

Brodka
Brodka Źródło: Materiały prasowe / fot. Maksym Rudnik
Już 28 października w sklepach i serwisach streamingowych zadebiutuje najnowszy album Brodki „Sadza”. To zdecydowanie najszczersza i najbardziej osobista płyta artystki. – Jestem sobie bardzo wdzięczna za tę szczerość, nie tylko przed sobą samą, lecz także przed słuchaczem, co nie było łatwe, bo ta płyta to jakaś forma obnażenia się – mówi Monika Brodka w podcaście „Wprost o Kulturze”.

Kiedy 12 lat temu po raz pierwszy usłyszeliśmy słowa „Nie polubię cię, jak powiedzieć prościej? Zbliżysz się o krok porachuję kości”, jasnym stało się, że Brodka przeszła spektakularną przemianę. Ten nagły zwrot w karierze pochodzącej z Żywca piosenkarki, był jednak dopiero początkiem cyklu zaskoczeń i muzycznych podróży, w które artystka zabierała swoich fanów, wydając kolejne płyty („Clashes”, 2016 r. i „BRUT”, 2021 r.) oraz przy okazji współprac z innymi przedstawicielami polskiej sceny muzycznej (PRO8L3M, Piernikowski, Tymek, Urbański).

Okazało się jednak, że mimo niemal dwóch dekad pełnej sukcesów działalności artystycznej, Brodka cały czas poszukiwała siebie.

„Sadza”, czyli Brodka bez filtra. „Ta muzyka jest jak wycieczka w głąb mojego serca”

„Sadza”, czyli Brodka bez filtra

Na najnowszą płytę Brodki składa się zaledwie siedem kompozycji, ale biorąc pod uwagę zawarty w nich ładunek uczuć, to naprawdę dużo. Piosenkarka nie ukrywa, że „Sadza” jest jej najbardziej szczerym i osobistym dziełem. Z tego właśnie powodu zdecydowała się na powrót do języka polskiego, dzięki któremu mogła bardziej precyzyjnie oddać swój stan emocjonalny.