Razem, ale osobno... na święta

Razem, ale osobno... na święta

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lekkostrawna, świąteczna opowieść z mało zaskakującym, lecz przyjemnym morałem – tak przedstawia się kinowa produkcja „Cztery gwiazdki”.
Brad i Kate mają bardzo niecodzienny zwyczaj. Każdego roku w okolicach świąt Bożego Narodzenia udają się na egzotyczne wakacje w malowniczy zakątek świata. Tym razem postanawiają wyjechać na Fidżi. Jednak niespodziewanie odwołany lot krzyżuje ich plany – i to tak, że pierwszy raz od bardzo dawna skazani będą na spędzenie świąt w towarzystwie swoich (nie)ukochanych rodzin.

Co z tego wyniknie? Na początku – nic przyjemnego. Kontakt z czterema rodzinami (rodzice obojga są rozwiedzeni) oznacza wyciąganie na światło dzienne skrywanych dotąd, wstydliwych tajemnic oraz dawnych życiowych upokorzeń. Z godziny na godzinę atmosfera zagęszcza się, aż wychodzi na jaw, że Kate i Brad znają się znacznie gorzej niż myśleli. W zasadzie prawie w ogóle.

Na szczęście jednak - jak na optymistyczny, świąteczny film przystało – główni bohaterowie zreflektują się i z wiecznie nastoletnich lekkoduchów zmienią się w pełnowymiarową, poważną, szczerze kochającą się parę.

Fabuła „Czterech gwiazdek" utrzymana jest na przyzwoitym poziomie, a co najważniejsze – z dowcipów naprawdę można się pośmiać (z nielicznymi wyjątkami). Atutem filmu jest dobry poziom aktorski, utrzymywany m.in. przez Reese Witherspoon i Vince’a Vaughna w rolach głównych.

Szkoda tylko, że jak na opowieść przygotowaną specjalnie na nadchodzące święta, jest ona… mało świąteczna. Akcja filmu spokojnie mogłaby się toczyć w innych okolicznościach i nie zaszkodziłoby to fabule. Ogółem – nic zaskakującego, ale miło popatrzeć.

"Cztery Gwiazdki" ("Four Christmases"), reż. Seth Gordon, USA, 2008