Brassens artysta, anarchista i skandalista. Wystawa w 30-lecie śmierci

Brassens artysta, anarchista i skandalista. Wystawa w 30-lecie śmierci

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Paryżu można oglądać od marca wystawę o jednym z najbardziej popularnych francuskich piosenkarzy, Georges'u Brassensie. W tym roku przypada 30 rocznica śmierci twórcy ballad znanych dziś na całym świecie.

Ekspozycja w paryskim Cite de la Musique "Brassens, czyli wolność" prezentuje liczne oblicza francuskiego pieśniarza, poety i kompozytora, skandalisty i liryka, którego utwory znają na pamięć rzesze Francuzów. Do kultury masowej nad Sekwaną wszedł też sceniczny wizerunek zmarłego w 1981 roku artysty: charakterystyczne wąsy, nieodłączna fajka i gitara.

Wędrując po multimedialnej wystawie można przypomnieć sobie przeboje "Mistrza" - nakładając słuchawki z nagraniami lub oglądając filmy wideo z zarejestrowanymi fragmentami koncertów Brassensa. "Zła reputacja", "Kumple to grunt", "Dzielna Margot", "Strzeż się goryla" - to tylko niektóre z jego najbardziej popularnych utworów. Setki rzadkich zdjęć, dokumentów i fragmentów filmów archiwalnych pozwalają wniknąć zwiedzającym w prywatne życie pieśniarza. Można się dowiedzieć, że bardzo wcześnie Brassens zaczął w bistrach śpiewać piosenki przy akompaniamencie banjo.

Jako nastolatek miał problemy z prawem - dołączył do młodocianej grupy złodziei biżuterii, za co trafił do aresztu. Przedmioty i fotografie na wystawie pozwalają wyobrazić sobie, jak wyglądało życie pieśniarza w powojennych latach. Mieszkał przez ponad 20 lat w niezwykle skromnym domu - bez ciepłej wody i elektryczności - przy impasse Florimont w 14 dzielnicy Paryża, wspólnie ze swoimi przyjaciółmi oraz licznymi domowymi zwierzętami - kotami, psami i papugami. Tam właśnie, w spartańskich warunkach, powstała większość jego znanych utworów.

Inna część ekspozycji pokazuje oblicze barda, do której nawiązuje tytuł wystawy: miłośnika wolności i anarchisty, skandalisty, antyklerykała, nie mającego respektu dla żadnych instytucji ani autorytetów. "To chyba właśnie buntownicza strona osobowości Brassensa zbliża nas najbardziej do niego" - mówi PAP zwiedzająca paryską wystawę Robine, studentka komunikacji społecznej. "Wiele słów jego piosenek znamy na pamięć, a nawet śpiewamy je na prywatnych imprezach, w gronie przyjaciół" - dodała.

Inna spotkana przez PAP w Cite de la Musique wielbicielka Brassensa, Helene, paryżanka w średnim wieku, nazywa go "pomnikiem piosenki francuskiej".

"Jego teksty mają wielką poetycką siłę, jest w nich dużo sarkastycznego humoru, ale także rzeczy, które nas głęboko poruszają" - uważa Helene. Współautorem wystawy jest znany autor komiksów Joann Sfar, którego rysunki i karykatury Brassensa towarzyszą całej trasie ekspozycji. Na wystawie można posłuchać piosenek Brassensa - najczęściej tłumaczonego piosenkarza francuskiego - w dziesiątkach różnych języków, także po polsku w wykonaniu Edwarda Stachury czy Zespołu Reprezentacyjnego. Jednym z najsłynniejszych interpretatorów twórczości Francuza za granicą był hiszpański bard, Paco Ibanez.

Wystawa o Brassensie będzie czynna do 21 sierpnia.

em