Raj dla kobiet? Nowy film Ulricha Seidla wchodzi do kin

Raj dla kobiet? Nowy film Ulricha Seidla wchodzi do kin

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kadr z filmu "Raj: miłość" (mat. prasowe)
Film fabularny "Raj: miłość" znanego austriackiego reżysera Ulricha Seidla, o europejskich kobietach w średnim wieku, które jeżdżą do Afryki, by spotykać się z mężczyznami spełniającymi za pieniądze ich seksualne fantazje, od piątku można oglądać w polskich kinach

To pierwsza część zrealizowanej przez Seidla trylogii o cnotach chrześcijańskich. Film "Raj: miłość" (Austria/Francja/Niemcy, 2012), zrealizowany przez reżysera na podstawie własnego scenariusza, napisanego wspólnie z Veroniką Franz, prezentowano na tegorocznym festiwalu w Cannes. "Raj: wiara" jest w programie trwającego obecnie festiwalu w Wenecji. "Raj: nadzieja" ma być pokazany na przyszłorocznym Berlinale.

- Pełen niedomówień, podejmujący temat kontrowersyjnego seksu "Raj: miłość" na wielu poziomach okazuje się wyzwaniem dla widza. Odrażający, a zarazem wysublimowanie piękny, perfekcyjnie pokazuje ludzką potrzebę miłości - napisał recenzent amerykańskiego magazynu "Variety".

- Jak można się było spodziewać po reżyserze, którego fascynuje zagadnienie obcości w sferze ciała i ludzkich zachowań, scenariusz filmu doprowadzony jest do ekstremum, pokazuje, jak blisko siebie potrafi funkcjonować brzydota i piękno. Niezwykle prowokacyjny, choć nie nastawiony na sensację. Ten film po prostu trzeba zobaczyć - to z kolei fragment recenzji z "The Hollywood Reporter".

Tytułowy "raj" to okolice nadmorskich kurortów w Kenii. Europejki w średnim wieku jeżdżą tam na poszukiwanie tzw. beach boysów, czyli młodych Afrykańczyków, którzy za pieniądze spełniają ich seksualne fantazje.

Dla samotnej Teresy (w tej roli austriacka aktorka Margarete Tiesel), matki nastoletniej córki, to wymarzone miejsce na huczne spędzenie pięćdziesiątych urodzin. Kobieta jedzie na wakacje do kenijskiego kurortu. Ma nadzieję na znalezienie miłości i przeżycie seksualnej przygody swojego życia. Rzeczywistość okazuje się jednak daleka od ideału. Wędrując od plaży do plaży, zmieniając kolejnych ciemnoskórych kochanków, Teresa przeżywa jedno rozczarowanie za drugim.

Przedstawieni w filmie "beach boys" pracują na plażach, zazwyczaj sprzedając pierścionki lub wycieczki statkiem i safari. - Część z nich biegle mówi po niemiecku, angielsku i francusku. W zamian za swe usługi otrzymują pieniądze lub drogie prezenty, typu motor, samochód, mieszkanie. Wielu z nich marzy, by zamieszkać w Europie - czytamy w opisie polskiego dystrybutora, Against Gravity. Kobiety korzystające z usług "beach boysów" określane są jako "sugar mama".

W filmie Seidla wystąpił Peter Kuzungu, jeden z kenijskich "beach boysów", którego reżyser spotkał na plaży w okolicach Mombasy. Rola Mungi, kochanka Teresy, to jego filmowy debiut. - Pięć lat temu Kuzungu ożenił się w Mombasie z niemiecką "sugar mama". Za jej pieniądze kupił dom i samochód, dzięki czemu mógł zacząć pracować jako taksówkarz. Dwa lata temu rozstali się i utracił zarówno dom, jak i pieniądze. Wrócił do źródeł – znów jest jednym z "beach boysów".

Ulrich Seidl (ur. 1952 w Wiedniu), reżyser, scenarzysta i producent, to jeden z najbardziej kontrowersyjnych austriackich twórców filmowych. Jest uważany za skandalistę, lubiącego łamać społeczne tabu, przekraczać w filmach społeczne i obyczajowe granice. Tworzy kino na pograniczu fabuły i dokumentu. Na początku kariery realizował głównie filmy dokumentalne. Jego dokument "Zwierzęca miłość" (1995), o ludziach dzielących życie ze swoimi psami i kotami, wzbudził wiele dyskusji i ugruntował skandalizujący wizerunek reżysera. Po obejrzeniu tego filmu Werner Herzog stwierdził: "jeszcze nigdy, siedząc w kinie, tak wyraźnie nie ujrzałem piekła". Seidl jest na liście dziesięciu ulubionych reżyserów Herzoga.

Pierwszym filmem fabularnym Ulricha Seidla były "Upały" z 2001 r., za które otrzymał Nagrodę Specjalną Jury na festiwalu w Wenecji. Jego kolejną fabułą był "Import/Export" z 2007 r.

em, pap