Strażacy mają więcej roboty przez "Pięćdziesiąt twarzy Greya"

Strażacy mają więcej roboty przez "Pięćdziesiąt twarzy Greya"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Okładka książki „Pięćdziesiąt twarzy Greya” (ze strony wyd. Sonia Draga)
Londyńscy strażacy coraz częściej wzywani są przez ludzi, którzy mają problem z... kajdankami. Poszkodowani winą obarczają lekturę książki "Pięćdziesiąt twarzy Greya" (oryg. "Fifty Shades of Grey") - donosi "LA Times".
- Nie wiem, czy to efekt "Pięćdziesięciu twarzy...", ale liczba incydentów z kajdankami wzrosła - mówi rzecznik londyńskiej straży pożarnej. W erotycznej książce autorki E. L. James, młoda studentka Anastasia Steele zostaje uwiedziona przez milionera Christiana Greya, który żywi szczególne "zainteresowanie" m.in. kajdankami. Jak podaje straż pożarna, liczba zgłoszeń od ludzi uwięzionych w kajdankach wzrosła o 10 proc. od 2010 roku.

sjk, "LA Times"