Klata: grożą nam. Mówią, że jestem Żydem i tęczowym pedałem

Klata: grożą nam. Mówią, że jestem Żydem i tęczowym pedałem

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
- Aktorzy i ja dostajemy teraz listy z pogróżkami. To protesty ludzi, którzy nie odróżniają Doroty Segdy od siostry Faustyny i chcą spowiadać się u bohaterów Plebanii. Mówią mi, że jestem Żydem, tęczowym pedałem, porno-Klatą, piszą niestworzone rzeczy - ubolewa na antenie RMF FM Jan Klata.
Spektakl "Do Damaszku" Jana Klaty w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie przerwały przed dwoma tygodniami głośne gwizdy i okrzyki. - To była ustawiona burda osób, które swoim zachowaniem udowodniły, że nie wiedzą, co to kultura wyższa - skomentował reżyser spektaklu. Podczas przedstawienia kilkanaście osób skandowało słowami "Globisz wstyd!" oraz "hańba, to jest teatr narodowy!". Widownia oskarżyła reżysera spektaklu Jana Klatę o to, że obraża moralność i sprzeniewierza się tradycji Narodowego Starego Teatru - podawała TVN24.

- Protesty na widowni to reakcja widzów, którzy „spontanicznie” zabrali ze sobą na spektakl gwizdki. Kto zabiera gwizdek do teatru?! - mówi na antenie RMF FM dyrektor teatru, Jan Klata. - Dwa tygodnie temu mieliśmy okazję obcować z tak zwaną spontaniczną reakcją kilkunastu osób, które przypadkowo zupełnie zabrały ze sobą gwizdek, żeby spontanicznie zademonstrować przeciwko - jak to nazwano - kopulacji na scenie, co było delikatną sceną erotyczną i potem z tego wydarzenia... To wszystko rosło z dnia na dzień. Mamy do czynienia z medialną paranoją - tłumaczy Klata.

- Aktorzy i ja dostajemy teraz listy z pogróżkami. To protesty ludzi, którzy nie odróżniają Doroty Segdy od siostry Faustyny i chcą spowiadać się u bohaterów Plebanii. Mówią mi, że jestem Żydem, tęczowym pedałem, porno-Klatą, piszą niestworzone rzeczy. W rezultacie dzwoni do mnie babcia i mówi: „Wy tam podobno kopulujecie w teatrze”. To, co się dzieje, to paranoja - ubolewa dyrektor Starego Teatru w Krakowie.

- Zróbmy sobie chociaż raz jakiś dzień dobrych informacji. Powiedzmy sobie, że nasza placówka gra czterdzieści kilka spektakli w miesiącu, że te spektakle są oblegane i były oblegane zanim ten skandal się wydarzył, że jesteśmy uznawani za jeden z najlepszych teatrów w Polsce, że jeździmy po całej Europie na festiwale i że te spektakle są entuzjastycznie witane przez widzów, którzy walą drzwiami i oknami do nas - podsumowuje Klata w rozmowie z RMF FM.

sjk, RMF FM, TVN24