W piętnastej już Paradzie Miłości - zorganizowanej pod hasłem "Love Rules" (Miłość rządzi) - uczestniczą technofani - wielu z nich skąpo odzianych - z całego świata, w tym z Polski, Rosji, Łotwy i Litwy. Nad głowami tańczących - relacjonowała niemiecka agencja DPA - widać powiewające flagi Polski i Rosji. Polacy są jedną z najbardziej widocznych grup. Wiele dziewcząt ma słoneczniki we włosach.
Parada rozpoczęła się punktualnie o godz. 14.00. Ulicą 17 czerwca, główną aleją przecinającą na dwie części park Tiergarten, przy temperaturze 24 stopni Celsjusza, wyruszyło 50 samochodowych platform z zamontowanym sprzętem nagłaśniającymi oraz grupami raversów (miłośników techno). Z platform do tańca zagrzewa ponad 250 didżejów z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Danii, Włoch, Hiszpanii i Holandii. Na platformach raversi tańczą w rytm ogłuszającej muzyki techno, rozlegającej się z wielkich głośników.
Zgodnie z tradycją, platformy wyruszyły równocześnie spod Bramy Brandenburskiej na wschodzie Berlina ora z Placu Ernsta Reutera w Berlinie zachodnim. Pod wieczór obie grupy dotrą do Kolumny Zwycięstwa, gdzie na zakończenie parady odbędzie się tradycyjne muzyczne zgromadzenie z udziałem pomysłodawcy imprezy Dr. Motte.
Krótko przed rozpoczęciem Love Parade, organizatorzy mówili o ponad pół milionie uczestników, policja natomiast o kilkuset tysiącach. Nie będzie to przełom w porównaniu w poprzednim rokiem - przyznał rzecznik parady Ralf Regitz. Od magicznej liczby 500 tysięcy organizatorzy uzależniali niedawno przyszłość imprezy.
W ubiegłym roku uczestniczyło w niej 600-700 tysięcy młodych ludzi i mówiono, że przyszłość Love Parade, największej na świecie imprezy dla miłośników muzyki techno, stoi pod znakiem zapytania. Jako powód podawano niższą frekwencję i straty finansowe.
Love Parade, po raz pierwszy zorganizowana cztery miesiące przed upadkiem muru berlińskiego w 1989 roku, z udziałem zaledwie kilkuset osób, największą popularnością cieszyła się pod koniec lat 90. Rekord - 1,5 miliona uczestników - padł w 1999 roku .
Tegoroczny szał techno odbywa się jak dotąd bez incydentów. Maltańska służba medyczna udzieliła dotychczas pomocy 102 wyczerpanym i zranionym raversom. 20 z nich zabrano do szpitala. "Tym razem problemem jest raczej alkohol niż inne używki" - powiedział rzecznik służby maltańskiej.
W nocy z soboty na niedzielę technofani będą bawić się w berlińskich klubach i na ulicach. Wielu jednak zamierza wracać do domu zaraz po spotkaniu z Dr. Motte.
em, pap
Komentarze