Autor książki „Jak pokochałem Adolfa Hitlera” został skazany przez wrocławski sąd na 6 miesięcy prac społecznych. Został oskarżony o nawoływanie do nienawiści i dyskryminowanie na tle rasowym i narodowym. Część jego dzieł ma przejąć Skarb Państwa – donosi tvn24.pl
- Książka w sposób oczywisty obraża i nawołuje do nienawiści. Nie chodzi o samo wyrażanie zdań, ale o wzbudzanie określonego nastawienia do określonych grup społecznych. Książka jest nietypowa. Ma prowokującą okładkę i tytuł, ale nie to jest znaczące. Chodzi o niektóre niewielkie fragmenty, które mają jeden określony, nieodpowiedni cel – komentował sprawę sędzia Michał Kupiec. Uznał także autora za winnego, skazując go za ogólny przekaz książki.
Roman Z., autor książki, ma podjąć się sześciu miesięcy prac społecznych, po 30 godzin w miesiącu. Poza tym zdecydowano o przepadku części dzieł na rzecz Skarbu Państwa.
Proces ruszył we wrześniu zeszłego roku. Dotyczył konkretnie dystrybucji książki od 2006 roku do lipca 2013. Książkę można było kupić w internecie, jak i w sklepie z gadżetami Śląska Wrocław, który był prowadzony przez autora.
Jak przyznali śledczy, w książce Romana Z. niewiele jest odniesień do samego Hitlera. Znalazło się tam jednak nawoływanie do nienawiści o charakterze narodowościowym, rasowym i wyznaniowym. Autor nie wziął na siebie winy.
PP, tvn24.pl,
Roman Z., autor książki, ma podjąć się sześciu miesięcy prac społecznych, po 30 godzin w miesiącu. Poza tym zdecydowano o przepadku części dzieł na rzecz Skarbu Państwa.
Proces ruszył we wrześniu zeszłego roku. Dotyczył konkretnie dystrybucji książki od 2006 roku do lipca 2013. Książkę można było kupić w internecie, jak i w sklepie z gadżetami Śląska Wrocław, który był prowadzony przez autora.
Jak przyznali śledczy, w książce Romana Z. niewiele jest odniesień do samego Hitlera. Znalazło się tam jednak nawoływanie do nienawiści o charakterze narodowościowym, rasowym i wyznaniowym. Autor nie wziął na siebie winy.
PP, tvn24.pl,