Drugi dzień artysta spędzi w telewizji. Głównym punktem programu jest nagranie recitalu, który zostanie wyemitowany w programie sylwestrowym 31 grudnia w programie 1 TVP.
Piosenkarz, który był po raz ostatni w Polsce na przełomie lutego i marca, mawia, że czuje się w naszym kraju jak w domu. "Warszawa przypomina mi Quebec. Żałuję, że nie przyjechałem do Polski wcześniej, kiedy jeszcze nie byłem tak sławny. Teraz jest mi trudniej się poruszać swobodnie po mieście, bo jestem rozpoznawany" - mówił podczas poprzedniego pobytu w stolicy.
31-letni artysta chętnie powtarza maksymę, że zawsze stara się uszczęśliwiać ludzi - "otworzyć się maksymalnie i dać im z siebie wszystko".
Już jako 3-latek Garou dostał od ojca pierwszą gitarę. Parę lat później zaczął uczyć się gry na fortepianie i organach, w czasie studiów - na trąbce. Jego występ na imprezie dla Młodych Talentów w Shelbrooke's Liquor Store zaowocował angażem na gospodarza tych cotygodniowych imprez. W 1995 roku założył grupę The Untouchables, wykonującą repertuar R&B (Rhythm and Blues).
Dwa lata później artyście zaproponowano występ w musicalu "Notre- Dame de Paris" w roli Quasimodo. Światowe tournee z tym musicalem przyniosło wokaliście dużą popularność. Garou zaczął otrzymywać propozycje ról filmowych i kontraktów płytowych.
Jego dokonaniami zainteresował się m.in. Rene Angelil, mąż i menadżer Celine Dion. W grudniu 1999 roku Garou został zaproszony wraz z Bryanem Adamsem do wzięcia udziału w gigantycznym koncercie w przededniu nowego millennium - show był także pożegnaniem Dion ze sceną przed od dawna zaplanowaną przerwą.
W 2001 roku powstała płyta "Seul", która stała się jego wielkim sukcesem. W sierpniu ubiegłego roku artysta, który cieszy się w Polsce dużą popularnością, wystąpił w naszym kraju na festiwalu w Sopocie.
em, pap