Stąd do wielkości

Stąd do wielkości

Dodano:   /  Zmieniono: 
W jaki sposób dowieść, że matematyka nie jest nudna? Na pewno nie tak, jak zrobił to reżyser John Madden w filmie "Dowód".
Nauki ścisłe to ciężka materia - ich poziom jest tak wysoki, że laikowi bardzo ciężko zrozumieć, czym ekscytują się matematycy i fizycy. Automatycznie odpada więc konpcepcja filmu, którego fabuła opierałaby się na śledzeniu procesu powstawania dzieła naukowego - nie da się tu zbudować napięcia porównywalnego z tym, jakie towarzyszy kolejnym etapom śledztwa w sprawie tajemniczego zabójstwa. Pozostaje koncepcja filmu opowiadającego o życiu wybitnego przedstawiciela nauk ścisłych (tak było w "Pięknym umyśle") lub próba przedstawienia metod pracy - świetnie zobrazował to Darren Aronofsky w "Pi".

John Madden starał się połączyć obie te metody - jego "Dowód" to historia życia Roberta, wybitnego matematyka (w tej roli Anthony Hopkins), ale także próba ukazania metod pracy jego, a także jego wybitnie utalentowanej córki (gra ją Gwyneth Paltrow). Formalnie pomysł ciekawy, ale jednak ta hybryda nie wypaliła. Film jest kompletnie pozbawiony wewnętrznego napięcia, kolejne sceny są poprawne, ale nie ma w nich emocji, jakiejś iskry, która utrwaliłaby je w naszej pamięci. Aż żal patrzeć, jak tak wybitni aktorzy jak Hopkins i Paltrow snują się po ekranie i niecierpliwie spoglądają na zegarek wyczekując końca zdjęć.

Kilka ciepłych słów należy się natomiast Jyke'owi Gyllenhaalowi, który gra w "Dowodzie" młodego doktoranta pracującego wspólnie z Robertem. Można z czystym sumieniem stwierdzić, że ubiegły rok był rokiem tego 25-letniego aktora. Wystąpił w czterech filmach, z których dwa narobiły wiele szumu: "Jarhead" oraz "Tajemnica Brokeback Mountain". W każdym z tych filmów zagrał inaczej, ale w każdej roli był przekonujący i zwracał na siebie uwagę - udało mu się to nawet w słabym "Dowodzie", mimo że grał tam zahukanego doktoranta. Trudno wyrokować, czy Gyllenhaal będzie wielkim aktorem - jego główne atuty to młodość, witalność, energia, czyli cechy, które z wiekiem ulecą. Ale początku kariery pozazdrościć może mu prawie każda hollywoodzka gwiazda.

Agaton Koziński

"Dowód" ("Proof"), reż. John Madden, USA, 2005