Sopot jest nazywany letnią stolicą Polski. Czy to nie paradoks, że akurat w tym mieście odbędą się halowe mistrzostwa świata?
Mamy w Sopocie wspaniałe tradycje lekkoatletyczne. Elżbieta Duńska- -Krzesińska, słynna złota Ela, mistrzyni olimpijska w skoku w dal z Melbourne, jest wychowanką sopockiego klubu. Janusz Sidło, mistrz Europy i wielokrotny mistrz Polski w rzucie oszczepem, trenował w Trójmieście. Obecnie lekkoatletyczną gwiazdą jest sopocianka Anna Rogowska, która ma już na koncie medale halowych mistrzostw zarówno Europy, jak i świata... Mamy także doskonałe zaplecze sportowe - Stadion Leśny oraz Ergo Arenę.
Już chyba nie muszę pytać, komu najbardziej będzie pan kibicował.
Spośród wszystkich 37 polskich zawodników, których zobaczymy na Ergo Arenie, aż czterech jest z Sopotu. Oprócz Ani Rogowskiej to sprinterzy Patryk Dobek i Marta Jeschke oraz pięcioboistka Karolina Tymińska. Osobiście będę też trzymał kciuki za sukces Tomasza Majewskiego. Nie wiem jednak, czy uda mi się śledzić wszystkie zmagania, bo jako gospodarz będę miał mnóstwo obowiązków. Ta impreza to ogromne przedsięwzięcie logistyczne. Razem z wolontariuszami przy mistrzostwach będzie pracować blisko dwa tysiące osób. Oczywiście nie mogę tu też pominąć wsparcia, jakie dają Gdańsk i województwo pomorskie.
Czy ten trud się opłaci z punktu widzenia promocji miasta?
Już się opłaca. Mistrzostwa jeszcze się nie zaczęły, a wartość promocji dla Sopotu - miasta-gospodarza – w mediach i na nośnikach reklamowych przekroczyła już 11 mln zł. A przecież mistrzostwa będą transmitowane na cały świat! Naszą najlepszą reklamą są właśnie takie wydarzenia. Lekkoatletyka jest królową sportu i organizując mistrzostwa, dołączamy do doborowego towarzystwa miast gospodarzy, jak chociażby Stambuł, Walencja czy Barcelona. W promocji stawiamy przede wszystkim na prestiżowe wydarzenia sportowe, kulturalne i konferencyjne.