Rosja chce przejąć Eurowizję od Ukrainy

Rosja chce przejąć Eurowizję od Ukrainy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dżamala
Dżamala Źródło: Newspix.pl / ZUMA
"Jeżeli władze Kijowa do października nie zdecydują, które miasto zostanie gospodarzem konkursu, prawo do organizacji "Eurowizji" trafi do Australii i Rosji" – pisze portal Izwiestja.

Rosyjscy dziennikarze zauważają, że Kijów może nie mieć wystarczająco dużo czasu, by zorganizować konkurs w 2017 roku, szczególnie że nadal nie wybrano miasta, w którym Eurowizja miałaby się odbyć. "Izwiestja", powołując się na rozmowę z przedstawicielami Europejskiej Unii Nadawców (EBU), informuje, że władze Ukrainy dostały czas do końca przyszłego tygodnia. "Później EBU może przenieść prawo do organizacji konkursu na inny kraj" – wyjaśnia rosyjski portal.

– Ukraina zwyciężyła w 2016 roku, a co za tym idzie – otrzymała też prawo do organizacji konkursu w swoim kraju. Statusu zwycięzcy nikt nie może jej odebrać – podkreśla w komunikacie Unia Nadawców. EBU niepokoi jednak brak zdecydowania odnośnie tego, gdzie ostatecznie odbędzie się gala Eurowizji – pod uwagę brane są trzy miasta.

Jakie inne scenariusze są brane pod uwagę? Jeżeli organizacja konkursu zostałaby odebrana Ukrainie, wówczas naturalnymi kandydatami są kraje, które zajęły kolejne pozycje. Drugie miejsce w 2016 roku zajęła Australia. Jak wyjaśnia EBU, ze względu na swoje położenie, mogłaby jednak zostać wyłącznie nominalnym współorganizatorem imprezy. Na trzecim miejscu uplasował się z kolei reprezentant Rosji i to właśnie temu krajowi mogłaby przypaść w udziale organizacja Eurowizji.

"Izwiestja" podkreśla jednak, że na razie EBU daje jeszcze szansę Ukrainie, choć władze w Kijowie już kilkakrotnie przesuwały termin ogłoszenia miasta-gospodarza dla eurowizyjnych zmagań. "Największym problemem jest to, czy będzie czas na przygotowanie infrastruktury do maja następnego roku" – przyznaje w rozmowie z rosyjskim portalem przedstawiciel ukraińskiej firmy, która dysponuje prawami do transmisji konkursu.


Źródło: izvestia.ru