Twierdzi, że jest potomkiem królowej i prawowitym władcą Wielkiej Brytanii. Amerykanin chce historycznej sprawiedliwości

Twierdzi, że jest potomkiem królowej i prawowitym władcą Wielkiej Brytanii. Amerykanin chce historycznej sprawiedliwości

Królowa Elżbieta II
Królowa Elżbieta IIŹródło:Newspix.pl / EXPA
Brytyjczycy od kilku lat zastanawiają się czy po śmierci królowej Elżbiety II na tron wstąpi jej syn książę Karol, czy może zrezygnuje on z korony na rzecz swojego syna księcia Williama. Dziedziczenie królestwa może jednak nie zamknąć się tylko w rodzinie Windsorów. Swoje prawa do tronu zamierza zgłosić także obywatel USA Allan V. Evans.

Allan V. Evans, obywatel amerykański, który na co dzień mieszka w stanie Kolorado, wykupił ogłoszenie w brytyjskim dzienniku „The Times” w sekcji „Public Noticies”. Poinformował w nim, że jest w prostej linii potomkiem Cuneddy Wledig, królowej walijskich plemion, która w piątym wieku zapoczątkowała dynastię Gwynedd (która rządziła państwem o tej samej nazwie - red.). Uznawana jest za jedną z twórczyń królestwa na terytorium Walii (istniejącego do 1216 roku, gdy powołano księstwo, które ostatecznie wcielono do państwa angielskiego w 1283 roku – red.).

Król Walii...

Jak wskazał w ogłoszeniu Evans, zwraca się on do wszystkich: „Brytyjczyków, Walijczyków, Szkotów, mieszkańców wyspy Mann i innych zainteresowanych” z informacją, że jest legalnym potomkiem Cuneddy Wledig, a więc rości sobie prawo do tytułu Króla Walii, korony oraz wszystkich należnych mu dóbr, w tym nieruchomości. Mężczyzna zapowiedział, że swoje żądania złoży w odpowiednim urzędzie w ciągu 30 dni.

... który chce rządzić Wielką Brytanią

Amerykanin nie poprzestał jednak na chęci sięgnięcia po walijska historię. W ogłoszeniu wskazał, że w celu naprawienia „historycznej niesprawiedliwości” oraz w obliczu „smutnej zbliżającej się śmierci Jej Wysokości Królowej Elżbiety II”, wobec której wyraził „najgłębszy szacunek”, domaga się brytyjskiego tronu.

twitter

Mężczyzna, który chce być królem zapewnił, że pod jego rządami demokracja, wolność i równość będą nadal najważniejszymi wartościami, a „Lady Britania” zostanie „odnowiona i ponownie będzie wielka”.

Może to żart?

Czy Elżbieta II, Z Bożej łaski, Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej oraz innych Jej Posiadłości i Terytoriów królowa, Głowa Wspólnoty, Obrończyni Wiary, powinna się martwić? Zastanawiać może nie tylko samo przesłanie opublikowanego na 53. stronie "The Times" z 1 marca 2017 roku ogłoszenia, ale i jego treść. Może ona sugerować, iż mamy do czynienia z żartem. Już na samym początku autor stwierdził, iż Gwynedd zwane było... Gondorem (fikcyjne państwo opisane w książkach J.R.R. Tolkienia - red.). Ostatnie zdanie ogłoszenia powinno rozwiać wszelkie wątpliwości w tej kwestii:

„Legenda nie była mitem i wesołą historyjką zmyśloną przez Tolkiena. Była prawdą. Człowiek z Zachodu wraca i nastał czas powrotu króla” - napisał Evans.

Źródło: WPROST.pl