Autor książki zatytułowanej po prostu „A Life”, czyli „Życie” przedstawia Bowiego jako osobę kierującą się niepohamowanym uzależnieniem od seksu. „Używał swojej biseksualności, swojego uroku, by osiągać to, czego chciał” - pisze Jones. Tym, czego chciał Bowie, miały być zdaniem jego biografa m.in. seks z młodymi fankami (mowa jest o 13-letnich gruppies), orgie i osobliwe upodobania seksualne. Sława uzależnionego od seksu piosenkarza miała doprowadzić do przerażającej sytuacji – w trakcie jednej z orgii połączonych z zażywaniem różnego rodzaju używek, Bowiemu miano zaproponować stosunek ze zwłokami. Piosenkarz odmówił.
Kolejną kontrowersyjną kwestią, jaka pojawia się w biografii, jest uzależnienie Bowiego od narkotyków. Nałóg miał być tak silny, że w pewnym momencie wskutek intensywnego wciągania kokainy muzyk zaczął mieć poważne problemy z przegrodą nosową. Konieczny miał być przeszczep chrząstki.
Sam Bowie jeszcze za życia nie unikał mówienia o swoim bujnym życiu seksualnym. W wywiadach opowiadał, że w latach 70. i 80. przez jego łóżko miały przewinąć się setki kobiet. W gronie partnerów piosenkarza mieli być m.in. Mick Jagger, matka Slasha, gitarzysty Guns ‘n Roses, Elizabeth Taylor czy Susan Sarandon.