Mocny alkohol na festiwalu jest za drogi lub zakazany? „Pomysłowy Dobromir” z USA „obszedł” system

Mocny alkohol na festiwalu jest za drogi lub zakazany? „Pomysłowy Dobromir” z USA „obszedł” system

Alex i jego wynalazek
Alex i jego wynalazek Źródło: Reddit, LadBible / screenshots
Problem z wniesieniem alkoholu na festiwal? Choć nie pochwalamy łamania regulaminów i zasad takich imprez, historia Alexa, który obszedł wszystkie restrykcje, zwróciła naszą uwagę...

Sezon festiwalowy w Polsce już się zakończył, jednak każdy bywalec koncertowy spotkał się z utyskiwaniem na to, że na tego typu imprezach ciężko dostać „coś mocniejszego”. Stąd też powstają kolejne sposoby na to, by nie do końca zgodnie z zasadami na teren festiwalu wnieść wysokoprocentowy alkohol, zwłaszcza zamknięty w szklanej butelce, co jest w ogóle zakazane. Problemem jest też cena – za wysokoprocentowy alkohol na festiwalu trzeba słono zapłacić.

Ale jak to zwykle bywa, zawsze znajdzie się Pomysłowy Dobromir. Amerykanin Alex (jego nazwiska nie podają zagraniczne portale), wpadł na rozwiązanie, które sprawiło, że o wszystkich wcześniej opisywanych problemach można zapomnieć. Alex wspólnie ze znajomymi na kilka tygodni przed Electric Zoo Festival poszedł na teren imprezy zaopatrzony w niewielki szpadel i butelkę z grubego plastiku (ten wykorzystywany np. do butelek do wody mógłby zajść w reakcję z alkoholem).

Alex po prostu wykopał dołek na terenie Randall's Island (Manhattan, Nowy Jork), w którym umieścił zabezpieczoną butelkę z wódką. Żeby nie zapomnieć, gdzie ukrył „swój skarb”, wykorzystał mapy Google do zaznaczenia lokalizacji i spokojnie zaczął czekać na festiwal...

Po trzech tygodniach Alex i jego znajomi sprawdzili, czy ich plan się powiódł. – Problemem było wykopanie. Wszędzie są teraz kamery, ale wspólnie ze znajomymi zebraliśmy się wokół wyznaczonego miejsca i jeden z nas zaczął kopać. Po 10 minutach mogliśmy już raczyć się trunkiem – powiedział Alex w rozmowie z „Lad Bible”.

Źródło: indy100, ladbible