Pijany turysta chciał tylko wrócić do hotelu. Zamiast tego zdobył szczyt

Pijany turysta chciał tylko wrócić do hotelu. Zamiast tego zdobył szczyt

Masyw górski, zdjęcie ilustracyjne
Masyw górski, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Fotolia / johannes86
Nie od dziś wiadomo, że po alkoholu można dokonać rzeczy niezwykłych. Nawet jeśli potem niewiele się z tego pamięta. Takiej sytuacji doświadczył pewien estoński turysta, który chcąc wrócić do hotelu, omyłkowo wspiął się na szczyt góry.

„La Stampa” pisze o mężczyźnie identyfikując do wyłącznie imieniem „Pavel”. Estończyk gościł we włoskiem ośrodku Breuil-Cervinia, położonym w północno-zachodniej części kraju, w Alpach Penińskich. Wymęczony spożywaniem alkoholu turysta w pewnym momencie postanowił udać się na spoczynek. Wszedł na zaśnieżoną trasę, którą uznał za drogę do hotelu. W rzeczywistości był to jednak stok biegnący po zboczu góry.

Nie przeszkadzało to Estończykowi w podjęciu wspinaczki. Uzbrojony jedynie w buty turysta nie zauważył swojej pomyłki nawet wtedy, gdy „ulica” stała się coraz bardziej stroma. W pewnym momencie wspinaczki, miedzy godziną 2 a 3 rano, mężczyzna zauważył na horyzoncie domek. Był to znajdujący się na wysokości 2400 m n.p.m. bar i restauracja Igloo. Uzbrojony jedynie w klucz do swojego pokoju mężczyzna zdołał się włamać do lokalu, gdzie spędził noc. Nad ranem znalazł go personel restauracji. Odwołano zorganizowaną w ciągu nocy ekipę poszukiwawczą, a Pavel został wysłany na dalszy odpoczynek. Właściciel Igloo Alessandro Zavattaro komentował w rozmowie z „La Stampą”, że wszystko skończyło się dobrze. - Na szczęście nie było tak zimno - podkreślił.

Źródło: La Stampa, The Independent