Pingwin na "wczasach" w Nowej Zelandii. Przepłynął 3 tysiące kilometrów

Pingwin na "wczasach" w Nowej Zelandii. Przepłynął 3 tysiące kilometrów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Wikipedia
Na wybrzeże Kapiti niedaleko stolicy Nowej Zelandii Wellington dotarł pingwin cesarski, który musiał przepłynąć około 3 tys. kilometrów z Antarktydy - poinformowały nowozelandzkie władze ochrony przyrody. Według nich, poprzedni przypadek zaobserwowania ptaka tego gatunku na nowozelandzkim lądzie miał miejsce w 1967 roku.
- Nie wierzyłam moim oczom, gdy zobaczyłam tę stojącą błyszczącą białą figurę - relacjonowała Christine Wilton, która podczas spaceru ze swym psem natrafiła na około metrowej wysokości ptaka. Okazało się, że jest to młoda samica pingwina cesarskiego.

Nie jest jasne, co skłoniło samicę pingwina do długiej wędrówki na północ. Według specjalistów, wyruszy z pewnością w drogę powrotną. Okolicznych mieszkańców wezwano, by nie niepokoili ptaka.

Pingwiny cesarskie są największe spośród wszystkich pingwinów, dorastają do ponad metra wysokości i 30 kilogramów wagi. Nie są zagrożone wyginięciem, liczebność ich populacji szacuje się na 270 do 350 tys. sztuk.

Niechybnie był to jeden z bohaterów "Pingwinów z Madagaskaru". Dla nich nie ma rzeczy niemożliwych.

PAP, arb