Korzystał z fałszywej legitymacji, by załatwiać sprawy w urzędach
Posługując się fałszywą legitymacją, mężczyzna zatrzymał m.in. pijanego rowerzystę oraz dwukrotnie osoby podejrzewane o kradzieże w sklepach. W innym przypadku zwerbował osobę, która nielegalnie handlowała alkoholem, żeby została jego informatorem. Zbierał od niej informacje dotyczące świata przestępczego. Podał się także za funkcjonariusza ABW w urzędzie, gdzie chciał załatwić przyspieszenie wydania dowodu osobistego. Tam też zatrzymał osobę podejrzewaną o popełnienie przestępstwa. - Mężczyzna był świadkiem rozmowy między urzędnikami, którzy mieli wątpliwość związaną z podrobieniem dokumentu przez interesanta. Zadeklarował wtedy, że jest funkcjonariuszem ABW, zatrzymał tę osobę i przekazał ją w ręce policji - wyjaśnił rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.
Nabrał bank, nabrał straż miejską. Wojska nie oszukał24-latek posługiwał się też fałszywą legitymacją wobec strażników miejskich, gdy miał odpowiedzieć za wykroczenie. Podał się za funkcjonariusza ABW w banku, żeby uzyskać informacje o stanie konta, a także w jednym z zakładów karnych w regionie, bo chciał odbywać praktyki w więzieniu jako agent. Na trop mężczyzny trafili prawdziwi funkcjonariusze ABW. Został zatrzymany po tym, jak w zgierskiej jednostce wojskowej, podając się za funkcjonariusza, próbował załatwiać przyspieszenie przeniesienia jednego z żołnierzy w szeregi służb specjalnych.
Biegli orzekli: był poczytalnyMężczyzna usłyszał zarzuty podawania się za funkcjonariusza ABW i posługiwania się podrobioną legitymacją Agencji. Znaleziono u niego podrobioną legitymację służbową, koszulkę z logo Agencji, plakietki z oznaczeniami "przepustka stała" i tzw. smycz z napisem ABW. Mężczyzna został dwukrotnie poddany badaniom psychiatrycznym. Biegli uznali, że w chwili popełniania przestępstw był poczytalny. Grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
sjk, PAP