"Pomóżcie, kaczki mają myśli samobójcze!", czyli czym się zajmuje Eko patrol

"Pomóżcie, kaczki mają myśli samobójcze!", czyli czym się zajmuje Eko patrol

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jednego z warszawiaków przeraziły kaczki skaczące z drzewa do wody (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Porzucony w lesie dwumetrowy boa dusiciel, pyton w akademiku, kameleon, a także egzotyczny pająk, który okazał się maskotką - to niektóre ze spraw zgłoszonych do Eko patrolu. Stołeczni strażnicy z roku na rok odławiają coraz więcej egzotycznych zwierząt.

Eko patrol, który działa w ramach straży miejskiej, interweniuje w przypadku porzuconych, zagubionych, a także bezdomnych zwierząt. Rzeczniczka stołecznej straży miejskiej Monika Niżniak powiedziała, że większość interwencji dotyczy psów i kotów, jednak w ostatnich latach rośnie liczba tych związanych ze zwierzętami egzotycznymi. - Hodowla zwierząt egzotycznych jest modna, na najbardziej popularne gatunki nie jest wymagana zgoda, stąd coraz więcej egzotycznych zwierząt na ulicach Warszawy - powiedziała. Dodała, że w wakacje właściciele zwierząt nie zamykają terrariów, dlatego w tym okresie znajduje się ich więcej. - Część osób pozbywa się ich, kiedy urosną i zaczynają budzić lęk - wyjaśniła.

Do najciekawszych przypadków opisanych na stronach internetowych straży miejskiej należy znalezienie na początku sierpnia dwumetrowego boa dusiciela w Lasku na Kole. O worku, w którym "coś się rusza" poinformował strażników mieszkaniec. Pięciokilogramowy wąż w zawiązanej poszewce został porzucony 15 m od ulicy. Z kolei pytona o długości 1,5 m pełzającego po opustoszałych korytarzach jednego ze stołecznych akademików na początku lipca znalazł kierownik budynku. Gad najprawdopodobniej należy do jednego ze studentów, który wyjechał po sesji egzaminacyjnej.

Niżniak powiedziała, że straż odnotowuje także zabawne historie np. zgłoszenie ws. egzotycznego pająka, który okazał się maskotką czy groźnego węża, który w rzeczywistości był zaskrońcem. - Jednym z najbardziej zaskakujących było zgłoszenie, że kaczki w parku skaczą z drzewa do wody, bo mają myśli samobójcze. I nie był to żart. Długo musieliśmy przekonywać, że skakanie do wody dla kaczek to naturalne zachowanie - śmiała się Niżniak.

Inne przypadki zgłaszane strażnikom dotyczą zwierząt dziko żyjących, które pojawiają się w mieście, np. łosi, saren, dzików. - Warszawa się rozrasta i zajmuje żerowiska zwierząt, stąd ich obecność. To one były tu pierwsze - podkreśliła rzeczniczka. Straż miejska apeluje, aby w podobnych przypadkach nie płoszyć zwierząt, gdyż wystraszone zwierzę może być niebezpieczne dla ludzi. Należy natomiast powiadomić służby.

PAP, arb