Mateusz Morawiecki przestrzega i apeluje. „Nie tolerujmy groźnej brawury”

Mateusz Morawiecki przestrzega i apeluje. „Nie tolerujmy groźnej brawury”

Mateusz Morawiecki
Mateusz Morawiecki Źródło:Newspix.pl / TEDI
– Bezpieczeństwo pieszych i kierowców będzie priorytetem dla rządu w nowej kadencji. Mamy prawo czuć się bezpiecznie zarówno w domu, jak i poza nim – powiedział Mateusz Morawiecki na nagraniu opublikowanym na Facebooku. Premier zaapelował o ostrożność do wszystkich uczestników ruchu drogowego.

– Zbliża się święto Wszystkich Świętych. Dni, w których wspominamy naszych bliskich. To taki szczególny czas, kiedy zdajemy sobie sprawę z tego, jak bardzo, bardzo cenne jest życie. I pamiętajmy o tym, gdy będziemy wsiadać za kierownicę. Wielu z nas czeka przecież podróż. Niektórych na sąsiednią ulicę, a niektórych na drugi kraniec Polski – powiedział premier w nagraniu opublikowanym w czwartek 31 października na . Mateusz Morawiecki przypomniał, że w 2018 roku w tym czasie doszło do 408 wypadków, w których zmarło 50 osób, a 500 zostało rannych.

facebook

„Zacznijmy od dzisiaj”

– Bezpieczeństwo pieszych i kierowców będzie priorytetem dla rządu w nowej kadencji. Mamy prawo czuć się bezpiecznie zarówno w domu, jak i poza nim. Dlatego zaproponujemy zmiany w prawie i będziemy wspierać odpowiednie służby – stwierdził polityk.

Mateusz Morawiecki zaznaczył, że „zmiana przepisów nie wystarczy”. – Sytuację na drogach możemy zmienić tylko razem. Bądźmy ostrożni na drodze, nie tolerujmy groźnej brawury. Uważajmy na siebie i na innych – zaapelował premier. – W 2018 roku sprawcami 87 proc. wypadków byli kierujący pojazdami. Drodzy kierowcy, od was zależy najwięcej. Postarajmy się w ten długi weekend pobić rekord bezpiecznej jazdy. Wszyscy chcemy, by polskie drogi stały się bardziej bezpieczne. Możemy to zrobić. Zacznijmy od dzisiaj. A w nadchodzących podróżach uważajcie na siebie. Jedźcie bezpiecznie – dodał . Premier zapowiedział, że rząd zaproponuje pakiet zmian w prawie i wygospodaruje dodatkowe środki na „poprawę infrastruktury i wyposażenia służb”.

Czytaj też:
Wpłaty na fundację Biedronia. Sprawą zajęła się gdańska prokuratura