Do zdarzenia doszło w środku nocy. Policjanci patrolowali puste niemal ulice miasta, gdy zobaczyli Opla Corsę. Za kierownicą siedział młody chłopiec, na siedzeniu pasażera drugi. Obaj jechali ul. Królowej Jadwigi. W pewnym momencie ich auto wymusiło pierwszeństwo na innym wozie. Funkcjonariusze, którzy szykowali się do zatrzymania podejrzanych, przyspieszyli działania, żeby nikomu nic się nie stało.
Jak się jednak okazało, chłopcy nie zamierzali ani zwolnić, ani tym bardziej się zatrzymać na wezwania. Rozpoczął się pościg ulicami miasta, który jednak nie trwał zbyt długo. Samochody przejechały zaledwie kilka ulic. Wreszcie Opel stanął, a chłopcy wyskoczyli z auta i próbowali uciekać pieszo.
Nie mieli szans i szybko zostali złapani. Już na komendzie wyszło na jaw, że auto zostało skradzione babci jednego z chłopców. Właścicielka została poinformowana o zaistniałej sytuacji. Wyszło też na jaw, że jeden z winowajców był poszukiwany przez sąd. Ma trafić do Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego.
Czytaj też:
Tak wyglądał pościg policjantów za złodziejami samochoduCzytaj też:
Kierowca BMW jechał 240 km/h. Mandat nie był zbyt surowy