Wziął auto na jazdę próbną. I już z niej nie wrócił

Wziął auto na jazdę próbną. I już z niej nie wrócił

Policja, zdjęcie ilustracyjne
Policja, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Fotolia / 07photo
Oryginalny sposób na kradzież wymyślił młody Kielczanin. Najpierw mu się udało, ale radość nie trwała długo.

Starachowiccy policjanci zatrzymali 28-letniego mieszkańca Kielc, podejrzanego o kradzież SUV-a o wartości 180 tys. złotych. Funkcjonariusze odzyskali skradzione auto, które teraz wróci do właściciela. Mężczyźnie grozi nawet do 5 lat więzienia.

Wszystko wydarzyło się we wtorkowe popołudnie na jednym z osiedli w Starachowicach. Na teren posesji 42–letniego mężczyzny przyjechał kielczanin z zamiarem kupna jego auta. Panowie porozmawiali i wydawało się, że dobiją targu. Przed podjęciem ostatecznej decyzji, młody kielczanin chciał sprawdzić auto, udał się więc na jazdę próbną. Niestety, nie powrócił już z niej. Pokrzywdzony, zaskoczony obrotem sprawy, poinformował o kradzieży starachowickich policjantów.

Policjanci wzięli się do pracy i za namierzanie skradzionego Volkswagena. Już w kilkanaście godzin od zgłoszenia funkcjonariusze z wydziału wo walki z przestępczością przeciwko mieniu i przestępczości nieletnich zatrzymali 28-letniego sprawcę tej kradzieży oraz ustalili, że auto zostało ukryte w jednym z garaży podziemnych bloku w Kielcach. Skradziony SUV został zabezpieczony i teraz trafi do prawowitego właściciela.

28-latek został zatrzymany w policyjnym areszcie. Usłyszał już zarzut kradzieży pojazdu. Przed sądem grozi mu do 5 lat więzienia.

Czytaj też:
Kradzież sześciu samochodów w Pruszkowie. Ich łączna wartość to ponad ćwierć miliona złotych
Czytaj też:
Dwóch 14-latków ukradło babci samochód. Pojechali do miasta
Czytaj też:
Tata z synem kradli Toyoty w Niemczech, a rozbierali je pod Warszawą
Czytaj też:
Dziupla z autami za 2 mln zł zlikwidowana

Opracował:
Źródło: Policja