Wielka gwiazda żużla zarażona koronawirusem

Wielka gwiazda żużla zarażona koronawirusem

Nicki Pedrsen
Nicki Pedrsen Źródło: Facebook / Nicki Pedersen
Nicki Pedersen, jeden z najlepszych żużlowców świata, choruje na COVID-19, chorobę wywołaną koronawirusem.

Nicki poinformował o pozytywnym teście na swoim profilu na Facebooku. Duńczyk jest trzykrotnym indywidualnym mistrzem świata w jeździe na żużlu. Na szczęście choroba nie przebiega u niego źle, Pedersen informuje, że czuje się dobrze i wraca do zdrowia.

facebook

Duński żużlowiec zaraził się prawdopodobnie w Anglii. Był na Wyspach 19 marca, gdzie brał udział w prezentacji swojego zespołu Sheffield Tigers. Po jakimś czasie od powrotu dostał gorączki i zaczął kasłać, zdecydował się więc na kontakt ze służbami sanitarnymi.

„Czuję się dobrze, jak przy zwykłej grypie, problemów z oddychaniem nie miałem. Zaczęło się od kaszlu, potem bolała mnie głowa, odczuwałem też zmęczenie i ból na całym ciele. Później był też dzień biegunki i kilka dni łagodnej gorączki” – napisał o przebiegu choroby żużlowiec.

Nicki Pedersen, zawodnik MrGarden GKM Grudziądz, badania przeszedł w poniedziałek. We wtorek – jak donosi Polsat News – otrzymał informację, że jego wynik jest pozytywny. „Teraz czuję się już lepiej i myślę, że najgorsze za mną” – napisał Pedersen.

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że Pedersen zaraził swoją partnerkę i córkę. Obie nie czują się najlepiej, jak poinformował Duńczyk, są teraz badane.

Nicki Pedersen jest trzykrotnym indywidualnym mistrzem świata w żużlu. Tytuły zdobywał w latach 2003, 2007 i 2008. Ostatni sezon jeździł dla Falubazu Zielona Góra (zajął 12 miejsce w Ekstralidze). W sezonie 2020 będzie się ścigał dla MrGarden GKM Grudziądz oraz zespołów z Holsted (Dania), Rospiggarny (Szwecja) i Sheffield (Wielka Brytania).

Czytaj też:
COVID-19: Jak radzić sobie z lękiem i nie ulec panice
Czytaj też:
Warszawa. 79 osób zakażonych koronawirusem w Szpitalu Bródnowskim
Czytaj też:
Nie żyje dwóch nastolatków zakażonych koronawirusem. „Był zdrowy”, „Nie chorował”
Czytaj też:
Koronawirus w USA. Chory na COVID-19 umiera średnio co dwie minuty