Mecz fatalnie rozpoczął się dla Greków. Selekcjoner Fernando Santos już w 12. minucie musiał dokonać pierwszej zmiany, ponieważ urazu doznał Kone. Na boisku pojawił się Samaris, ale chwilę później konieczna była kolejna roszada w składzie. Karnezis z powodu kontuzji nie był w stanie kontynuować gry. Między słupkami stanął Glykos.
Mimo że Grecja miała bardzo utrudnione zadanie, sprawiała lepsze wrażenie w pierwszej połowie. Gracze trenera Santosa dobrze radzili sobie z rozgrywaniem piłki i mogli prowadzić w 33. minucie. Cholevas w dobrej sytuacji trafił jednak w poprzeczkę. Piłkarzom WKS-u brakowało pomysłu na przeprowadzanie skutecznych ofensywnych akcji.
W końcówce pierwszej części spotkania Grecy objęli prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się rezerwowy Samaris, który przejął piłkę, znalazł się w polu karnym sam na sam z bramkarzem i posłał futbolówkę do siatki. Do przerwy Grecja prowadziła z Wybrzeżem Kości Słoniowej 1:0.
Po zmianie stron to Iworyjczycy przeważali na boisku, choć Grecy także mieli sporo sytuacji. Oba zespoły nie imponowały skutecznością. W 74. minucie było już 1:1. Gervinho zagrał piłkę w pole karne, a wbiegający do środka Bony z bliskiej odległości pokonał bramkarza. Wydawało się, że WKS ma awans w kieszeni, ale już w doliczonym czasie gry sędzia podyktował rzut karny dla Grecji, ponieważ w polu karnym faulowany był Samaras. Sam poszkodowany pewnie wykorzystał jedenastkę. Ostatecznie Grecja wygrała z WKS-em 2:1 i awansowała do 1/8 finału mistrzostw świata.
Wprost.pl