O tym, że Belgowie dysponują ogromną siłą rażenia w ofensywie nie trzeba nikogo przekonywać. Gracze Roberto Martineza w swoim drugim meczu na mundialu w Rosji pokazali, że potrafią być skuteczni i bezlitośni dla rywali.
Belgia objęła prowadzenie już na samym początku spotkania z Tunezją. Rzut karny pewnie wykorzystał Eden Hazard. „Czerwone Diabły” poszły za ciosem i bez trudu podwyższyli wynik na 2:0. Na listę strzelców wpisał się Romelu Lukaku. Odpowiedź Tunezji na to trafienie była błyskawiczna, dzięki czemu mecz jeszcze nabrał kolorów. Kontaktowego gola zdobył Dylan Bronn. Jeszcze przed przerwą Lukaku po raz drugi trafił do siatki. Tym razem gracz Manchesteru United podciął piłkę nad tunezyjskim bramkarzem.
Strzelali też w drugiej połowie
Po przerwie gra Tunezji posypała się się, co wykorzystał w 51. minucie Hazard, który minął Farouka Bena Mustaphę i zdobył kolejną bramkę. Kiedy Michy Batshuayi trafił do siatki na 5:1, musiał odetchnąć z wielką ulgą. Belg wcześniej zmarnował kilka świetnych okazji i z pewnością miałby czego żałować, gdyby zakończył mecz bez dorobku bramkowego.
Jeszcze w doliczonym czasie gola na otarcie łez strzelił dla Tunezji Wahbi Khazri i było po meczu. Belgia wygrała 5:2 i może spokojnie czekać na mecz z Anglią, który odbędzie się 28 czerwca w Kaliningradzie.
Czytaj też:
Belgijka została Miss mundialu w Rosji. Kim jest 18-letnia Zoe Brunet?