Rosyjscy piłkarze są na dopingu? Szef agencji antydopingowej nie ma wątpliwości

Rosyjscy piłkarze są na dopingu? Szef agencji antydopingowej nie ma wątpliwości

Piłkarze reprezentacji Rosji
Piłkarze reprezentacji Rosji Źródło: Newspix.pl / ICON SPORT
Reprezentacja Rosji jest jedną z największych niespodzianek mundialu. Gospodarze turnieju radzą sobie nadspodziewanie dobrze, a już w sobotę zagrają o półfinał Mistrzostw Świata. Media oraz eksperci na całym świecie zastanawiają się jednak, czy znakomita dyspozycja Rosjan nie jest związana z zażywaniem niedozwolonych środków.

Podopieczni Stanisława Czerczesowa byli typowani jako jeden z kandydatów do odpadnięcia już po fazie grupowej . Rosjanie jednak nie dość, że awansowali do 1/8 finału to jeszcze rozprawili się tam z faworyzowanymi Hiszpanami. Gospodarze turnieju pokonali rywali w rzutach karnych, po ponad 120 minutach utrzymanego w wysokim tempie spotkania (regulaminowy czas gry + dogrywka). W normalnych okolicznościach media opiewałyby sukces Rosjan i chwaliłyby ich za świetne przygotowanie kondycyjne. Jednak Rosjanie mają na swoim koncie wielką aferę dopingową, a to zmienia wszystko.

„To farsa”

Przypomnijmy, rosyjska federacja sportowa tuszowała przypadki dopingu wśród swoich zawodników podczas największych imprez sportowych na świecie, w tym podczas igrzysk w Soczi w 2014 roku. W związku z tym reprezentanci „Sbornej” na Zimowych Igrzyskach w Pjongczangu występowali pod neutralną flagą olimpijską. Teraz „Usa Today” publikuje tekst, w którym przypomina grzechy Rosjan. Rosja jest „najbardziej diaboliczną siłą dopingową na świecie” – brzmi jedna z tez tekstu. Autorka argumentuje, że w kraju gospodarza mundialu funkcjonuje olbrzymia, finansowana przez państwo „machina do oszukiwania”. I nie jest w swoich poglądach osamotniona.

Travis Tygart jest dyrektorem generalnym Amerykańskiej Agencji Antydopingowej. To człowiek, który miał wymierny wpływ na ujawnienie oszustwa Lance'a Armstronga. Teraz wypowiada się na temat reprezentacji Rosji w piłce nożnej. – To farsa. Wiemy, że system dopingowy istniał w Rosji, mimo że Rosjanie zaprzeczali, iż on istnieje. Wiemy też, że istnieje związek między tym systemem a piłką nożną w Rosji – powiedział Tygart. – Jesteśmy głupcami, którzy wierzą, że tym razem jest inaczej niż w Soczi. Oni po prostu śmieją się za naszymi plecami – dodał.

Oskarżenia Tygarta i dziennikarzy nie biorą się z kosmosu. Kilka dni temu Denis Czeryszew, czyli jedna z czołowych postaci rosyjskiej reprezentacji, zaprzeczył, iż przyjmował zakazane substancje. Piłkarz musiał wydać oświadczenie po tym, jak jego ojciec przyznał, ze synowi wstrzyknięto „hormon wzrostu” przed turniejem.

Co więcej, po meczu z Hiszpanią świat obiegło zdjęcie Arioma Dziuby z wyraźnym nakłuciem na lewej ręce, które wyglądało jak miejsce po zastrzyku. Fotografię zestawiono z wynikami osiąganymi przez piłkarzy „Sbornej”. Wynika z nich, że podopieczni Czerczesowa nie dość, że mają najwięcej przebiegniętych kilometrów spośród wszystkich mundialowych drużyn, to jeszcze wykonali najwięcej sprintów. Jeśli w sporcie istnieje sprawiedliwość, to zapewne w przyszłości wyjdzie na jaw, czy był to efekt solidnych przygotowań czy niedozwolonego wspomagania.

twitterCzytaj też:
Rosjanie wysłali Hiszpanów do domu. Zobacz najlepsze memy!