Spotkanie Donalda Trumpa z Władimirem Putinem odbyło się 16 lipca w Helsinkach. Dzień wcześniej rozegrano finał Mistrzostw Świata, których Rosja była gospodarzem. Prezydent kraju postanowił wykorzystać ten fakt i wręczył amerykańskiemu przywódcy mundialową piłkę wyprodukowaną przez firmę Adidas. W środku, podobnie jak w każdej tego typu piłce, znajduje się układ NFC. Pojawiły się głosy, że prezent od Putina może posłużyć do szpiegowania Trumpa.
Chip jako ułatwienie dla użytkowników
Senator Lindsey Graham napisał na Twitterze, że „sprawdziłby piłkę pod kątem obecności urządzeń podsłuchowych i nigdy nie pozwoliłby na takie coś w Białym Domu”. „Bloomberg” wyjaśnia, że takie głosy nie są całkowicie błędne. Oznaczenia na piłce wskazują, ze wbudowano w nią mikroukład z niewielką anteną, która transmituje do pobliskich telefonów. Wszystko wskazuje jednak na to, że nie jest to jednak urządzenie szpiegowskie, a funkcja przewidziana przez Adidas. Chip zamontowany w piłce pozwala fanom na dostęp do materiałów video, konkursów i innych treści, po przybliżeniu urządzenia mobilnego do piłki.
Czytaj też:
Co znajduje się w środku mundialowej piłki? To może cię zaskoczyć
Firma Adidas odmówiła jednak komentarza, czy taki chip może posłużyć rosyjskim hakerom. Nie ma jednak podejrzeń, by piłki oraz zastosowane w nich rozwiązania posiadały jakiekolwiek luki w zabezpieczeniach. Sam układ w chipie nie może być modyfikowany. Tak wynika z opisu na stronie internetowej sportowego giganta. „Nie można usunąć lub przepisać zakodowanych parametrów” – napisano na stronie.
Rzeczniczka Białego Domu Sarah Sanders oznajmiła, że piłka od Władimira Putina przeszła taką samą procedurę bezpieczeństwa, jak wszystkie inne prezenty otrzymywane przez prezydenta USA. „Nie będziemy dalej komentować procedur bezpieczeństwa” – napisano w oświadczeniu.
Czytaj też:
Wybrano najładniejszą bramkę mundialu. Trafienia Ronaldo i Messiego poza podium