Wczoraj mogli być celem zamachu, dziś koncertują w Warszawie. A policja zatrzymuje kolejnego podejrzanego

Wczoraj mogli być celem zamachu, dziś koncertują w Warszawie. A policja zatrzymuje kolejnego podejrzanego

Holenderska policja
Holenderska policjaŹródło:Wikimedia Commons / Wouterjan Stikkel
Holendrzy zatrzymali drugą osobę podejrzewaną o przygotowywanie zamachu terrorystycznego w Rotterdamie. Celem terrorystów miał być amerykański zespół Allah-Las.

Na podstawie ostrzeżeń płynących z Hiszpanii, holenderska policja odwołała w środę 23 sierpnia koncert rockowy w Rotterdamie. Według informacji śledczych, do zamachu miało dojść w sali Maassilo podczas występu zespołu o kontrowersyjnej nazwie Allah-Las. W pobliżu sali koncertowej zatrzymano obywatela Hiszpanii, przewożącego ciężarówką butle z gazem. Okazało się, że mężczyzna był pijany. Rzecznik holenderskiej policji stwierdził ostatecznie, że mało prawdopodobne jest podejrzewanie go o próbę zamachu.

W czwartek rano w Holandii zatrzymano jednak kolejnego mężczyznę. To 22-latek z prowincji Brabancja Północna. Tylko tyle informacji na jego temat zdecydował się ujawnić rzecznik holenderskiej policji Roland Ekkers. „Przebywa w areszcie i zostanie przesłuchany w związku z zagrożeniem w Rotterdamie” – podano w oświadczeniu. Wiadomo także, że przeszukane zostanie mieszkanie 22-latka.

Alarm w Rotterdamie

Koncert miał się zacząć o godz. 20.30; od 19:30 publiczność miała zacząć zapełniać mogącą pomieścić około 1000 osób salę. Niedługo przed rozpoczęciem show organizator poinformował jednak o zmianie planów. „W związku z zagrożeniem terrorystycznym, na polecenie policji, koncert Allah-Las nie odbędzie się dziś wieczorem - można było przeczytać profilu sali koncertowej Maassilo na Twitterze. Media donosiły, że w okolicy sali koncertowej pojawiło się wielu funkcjonariuszy w kamizelkach kuloodpornych, na miejsce wezwano także policjantów z oddziału antyterrorystycznego. Osoby, które przed czasem przybyły na koncert, zostały poproszone o powrót do domów.

Dlaczego Allah-Las?

Amerykański zespół Allah-Las już nie raz miał kłopoty ze względu na swoją kontrowersyjną nazwę, której członem jest określenie Boga w j.arabskim, używane przez muzułmanów. Frontman grupy Miles Michaud tłumaczył, że jej członkowie nie mieli zamiaru obrażać uczuć religijnych wyznawców islamu, chcieli tylko, by nazwa zespołu miała „sakralne brzmienie”. Nie przekonało to jednak np. władz Turcji, które nie zgodziły się na występ grupy.

W czwartek wieczorem zespół występuje w warszawskim klubie Niebo. Agencja Go Ahead poinformowała, że grupa nie zamierza odwoływać koncertu.

Źródło: USA Today