Można powiedzieć, że PGE Narodowy w teledysku Katy Perry został szczególnie wyróżniony. Nie gra pierwszoplanowej roli, ale można go zobaczyć już na samym początku materiału. Po włączeniu teledysku ukazuje nam się warszawski obiekt oraz panorama stolicy Polski.
Wykorzystanie Stadionu Narodowego przez amerykańską artystkę to duże wyróżnienie i niezła promocja Warszawy, jednak w całej tej historii istotny jest inny szczegół. „Gazeta Wyborcza” informuje, że menedżerowie Katy Perry nie kontaktowali się z przedstawicielami PGE Narodowego, co oznacza, że wykorzystali wizerunek stadionu w sposób niezgodny z prawem. – Za jego wykorzystanie w celach komercyjnych trzeba płacić –podkreślała w rozmowie z dziennikiem rzecznik PGE Narodowego Monika Borzdyńska. Dodała, że wizerunek stadionu jest zastrzeżony w urzędzie patentowym.
Dla Katy Perry pewnie nie byłoby dużym problemem zapłacenie za prawa do wykorzystania wizerunku polskiego stadionu, co nie zmienia faktu, że artystka posłużyła się nim w niedozwolony sposób. Czy sprawa może zakończyć się pozwem? Monika Borzdyńska, w rozmowie z „GW” przyznała, że przedstawiciele obiektu postarają się zakończyć tę sprawę bezkonfliktowo.