Skiba: Polityka to nie szachy, a gra w dupniaka. Szumowski nabrał ludzi na zapuchnięte oczy

Skiba: Polityka to nie szachy, a gra w dupniaka. Szumowski nabrał ludzi na zapuchnięte oczy

Krzysztof Skiba
Krzysztof SkibaŹródło:Newspix.pl / Kamil Krzaczynski
Satyryk i piosenkarz Krzysztof Skiba w mocno politycznym wywiadzie dla Onetu podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat polskiej polityki w czasach koronawirusa. Utrzymującą się popularność PiS-u tłumaczył... szczęściem.

– Paradoksalnie pomaga im wirus. Jest jednak w ludziach coś takiego, że w obliczu kataklizmów się jednoczą i potrzebują silnego przywódcy. Na takiego herosa walczącego z pandemią kreowano ministra Szumowskiego. Okazał się jednak klasycznym funkcjonariuszem PiS-u, kiedy powiedział, że wybory kopertowe mogą się odbyć, pomimo że mamy kilkanaście tysięcy chorych, kilkuset zmarłych i pandemia się rozwija. Już wcześniej zawierzył służbę zdrowia Matce Boskiej, a po takich deklaracjach ciężko spodziewać się jakichś racjonalnych działań – mówił Skiba. – Część ludzi dała się nabrać na jego zapuchnięte oczy, że to najlepszy minister zdrowia na świecie, bo przepracowany. Trzeba przyznać, że początkowo rzeczywiście wyglądał na człowieka, który się stara – przyznał.

Jak stwierdził satyryk, nazywanie „politycznymi szachami” tego, co dzieje się na szczytach władzy w naszym kraju, nie powinno mieć miejsca. Przypominał, że szachy, to szlachetna gra. – To jest raczej gra w dupniaka, którą znamy z filmu „Rejs”. Już poza wszystkim myślę, że pojawiła się przynajmniej szansa dla opozycji, bo wiadomo, że te nowe regulacje przewidują, iż można kandydata wycofać, proponując kogoś nowego. Wiadomo, że rozmawiamy trochę żartobliwie, ale jest okazja do wycofania Kidawy, a nawet do wycofania Błońskiej, na którą jak wiadomo chciały ostatnio głosować trzy osoby w Zawichoście, dwie we Włodawie i jedna osoba w Kostomłotach – drwił z kandydatki KO.

Skiba przyznał jednak, że szef PiS faktycznie podchodzi do polityki strategicznie, a nie emocjonalnie. – Tu nie ma żadnego sporu o ideę, o inną wizję państwa. Poglądy są przecież dla głupków. Tak samo jest z Kaczyńskim, który też nie ma żadnych poglądów. Nigdy nie był religijny, a teraz jest religijny taktycznie. Porozumienie Centrum nigdy nie było prokościelne. Jestem przekonany, że gdyby tylko Jarosław, prezes wszystkich Polaków, miał taką możliwość, to by wykiwał Tadeusza Rydzyka. Ale Rydzyk to jest niezły gracz, więc lepiej mieć z nim jakiś deal niż z nim wojować – podkreślał. – Tak samo lepiej się porozumieć z Gowinem, coś mu tam obiecać, by mógł wyjść jako szermierz, który przełożył wybory, bo jest pandemia i głosować nie wolno – dodawał.

Czytaj też:
Korwin Piotrowska krytykuje celebrytów mówiących o koronawirusie. „Jak oni pier**lą”
Czytaj też:
Adam Bodnar wziął udział w #hot16challenge2. Tak „nawija” RPO