The Prodigy kontra Jurek Owsiak

The Prodigy kontra Jurek Owsiak

Dodano:   /  Zmieniono: 
Grupa The Prodigy ustami menadżera zareagowała na zarzuty stawiane przez Jurka Owsiaka dotyczące "niebezpiecznego" oraz nieprofesjonalnego" zachowania muzyków podczas koncertu na Przystanku Woodstock.

Występ Anglików stał pod znakiem zapytania, gdy menedżerowie zakomunikowali, że organizatorzy mają spełnić wszystkie warunki bezpieczeństwa zapisane w kontrakcie. Dokładnie chodziło o bramki odgradzające publiczność od sceny. - Barierki były w umowie, ale zapewniano nas, że to tylko formalność, że zostaniemy potraktowani na innych warunkach - komentował Jurek Owsiak. Barierki ostatecznie zostały ściągnięte z Francji i koncert odbył się zgodnie z planem. Zespół postanowił jednak skomentować sprawę.

- W piątek wieczorem nasz production manager Karel Hamm powiadomił nas, że Pan Owsiak, pomimo podpisania kontraktu mówiącego m.in. o ustawieniu barierek ochronnych, nie zamierza dopełnić tego zobowiązania - czytamy w oświadczeniu menedżera grupy, Johna Fairsa. - (...) Przestrzeń między barierkami a sceną miała ułatwić pracę ochrony, interweniującej podczas parcia fanów na barierki, oraz ekipy medycznej. Wolne miejsce było potrzebne również straży pożarnej, która chłodziła wodą rozentuzjazmowany tłum pod sceną. (...) Pan Owsiak chciał jednak zaryzykować i narazić zebrany tłum na wielkie ryzyko, głównie ze względu na przewyższającą oczekiwania liczbę uczestników, która według raportu promotora wynosiła 670 tysięcy. Realnie impreza o takiej wielkości musiałaby być zabezpieczona wieloma barierkami. Jednym z najważniejszych punktów w organizacji imprezy jest upewnienie się, że zostały zachowane wszystkie zasady bezpieczeństwa na wypadek ewentualnych zagrożeń. Barierki ochronne mają służyć przede wszystkim bezpieczeństwu publiczności, nie tylko zespołu. (...) Poczuliśmy ogromną ulgę, kiedy poinformowano nas, że podczas koncertu nikt nie uległ poważnemu wypadkowi.

Jeśli chodzi o wypowiedź Pana Owsiaka dotyczącą barierek ochronnych, mogę tylko stwierdzić, że Przystanek Woodstock jest jednym z najbardziej niebezpiecznych miejsc, które odwiedziłem podczas mojej 25-letniej pracy. Przestrzegam też wszystkich promotorów i artystów, aby poważnie rozważyli decyzję o udziale w tym festiwalu - może być fatalna w skutkach z powodu niezachowania standardów opieki medycznej oraz bezpieczeństwa zgromadzonej publiczności.(...) Mamy dużo szacunku do wspaniałej charytatywnej pracy Pana Owsiaka, było to głównym powodem przybycia zespołu na festiwal, jednak zasady bezpieczeństwa powinny być ponownie rozpatrzone przed organizacją kolejnych eventów tego typu.

em