Mick Jagger "przyznaje się" tylko do pierwszego gola

Mick Jagger "przyznaje się" tylko do pierwszego gola

Dodano:   /  Zmieniono: 
OK, biorę na siebie pierwszy gol Niemiec. Ale nie pozostałe 6! (fot. By Gorupdebesanez (Own work), CC-BY-SA-3.0, via Wikimedia Commons)
Atakowany przez zrozpaczonych Brazylijczyków Mick Jagger odniósł się do zarzutów, jakoby to właśnie on przyniósł pecha i był odpowiedzialny za porażkę reprezentacji Brazylii w piłce nożnej w półfinałowym meczu z Niemcami.
Zdaniem fanów z kraju będącego gospodarzem Mundialu, to właśnie frontman The Rolling Stones przyniósł pecha Canarinhos, ponieważ razem z synem Lucasem oglądał w Belo Horizonte mecz zakończony wynikiem 7-1 dla podopiecznych Joachima Loewa.

Brazylijczycy, dla których przegrana z Niemcami jest narodową tragedią, obwiniają za nią muzyka, gdyż - jak twierdzą - ostatnie sześć meczów, w których kibicował, zakończyło się porażką jego faworytów. Było tak w przypadku spotkań Anglia-Niemcy (1-4) w 2010, USA-Ghana (1-2), kiedy to oglądał rozgrywki z Billem Clintonem czy rywalizacji Brazylia-Holandia (1-2), kiedy miał na sobie żółto-zieloną koszulkę.

Po nagonce kibiców i mediów, Mick Jagger zdecydował się zająć stanowisko w tej sprawie, a dokładniej odeprzeć ataki.

- OK, biorę na siebie pierwszy gol Niemiec - przyznał artysta. - Ale nie pozostałe 6!

Dorobek 70-letniego Anglika zamyka nagrany z The Rolling Stones album "A Bigger Bang" z września 2005 roku. Artysta pracuje obecnie przy serialu HBO. Niezatytułowany jeszcze muzyczny cyklu współtworzą autorzy "Zakazanego imperium", czyli Martin Scorsese i Terence Winter.

megafon .pl