Metz: Florence w teatrze

Metz: Florence w teatrze

Dodano:   /  Zmieniono: 
Piotr Metz (fot. Marcin Kaliński)
Florence Welch zawsze miała teatralne zapędy, a ten album to teatr jednego aktora.
To co wyprawia tu wokalistka ze swoim głosem, przyćmiewa całą branżową konkurencję z Adele na czele. Wersje demo zamieszczone na poszerzonej wersji wydawnictwa, bez studyjnego wielogłosu, są tego najlepszym dowodem. Także dlatego, że jej opowieści o zmaganiach z wygasającą miłością brzmią szczerze i dramatycznie.

Nie brzmi to jak sentymentalna kreacja dla potrzeb kilku piosenek, tylko jak opis autentycznych przeżyć.

Album zbudowany jest na solidnych podstawach – znakomite melodie i potężne aranże nie pozostawiają wątpliwości, kto będzie w tym roku królował na wszystkich ważniejszycheuropejskich festiwalach w dziedzinie chóralnych śpiewów z publicznością. Ale znajdziemy tu też wielkiej urody ballady, dowodzące, jak uniwersalną jest wokalistką. Nie wiem, czyjego autorstwa jest tytuł płyty, ale trudno o jej lepsze podsumowanie.

FLORENCE AND THE MACHINE, „HOW BIG, HOW BLUE, HOW BEAUTIFUL”, UNIVERSAL