Według relacji lokalnych mediów, fikcyjna postać znana jako Momo może być odpowiedzialna za śmierć 12-letniej dziewczynki i 16-letniego chłopca w okolicach Barbosy w Kolumbii. Dzieci znały się, a ich samobójstwa nastąpiły w odstępie zaledwie 48 godzin. Nastolatek miał wciągnąć w grę swoją młodszą koleżankę. Przedstawiciel kolumbijskiego rządu Janier Landono próbował wyjaśnić tę sytuację opinii publicznej. – Jak można zauważyć, ta gra jest rozpowszechniana przez komunikator WhatsApp i zachęca młodych ludzi do robienia sobie krzywdy. Całość polega na różnorodnych wyzwaniach i kończy się samobójstwem – opisywał. Rodziców przed szalonym trendem ostrzega też policja.
Czym lub kim jest Momo?
Momo to dzieło japońskiego artysty Midori Hayashi, który jak podkreśla nie ma nic wspólnego z przerażającym internetowym wyzwaniem. Lalka odstrasza swoim wyglądem – ma wielkie wyłupiaste oczy i tułów ptaka. Jej zdjęcie po raz pierwszy pojawiło się na Instagramie „between.mirrors”.
O co w tym wszystkim chodzi? Jak wyjaśniał „Daily Mail”, Momo wysyła zdjęcia użytkownikom WhatsAppa. Ci, którzy dodali ją do kontaktów dostają do wykonania różne zadania, które ostatecznie mają doprowadzić do popełnienia samobójstwa przez odbiorcę treści. Jeśli użytkownik komunikatora nie zgadza się na wykonanie zadań, przerażająca postać zaczyna grozić i szantażować.
Wiadomości od Momo otrzymują rzekomo młodzi ludzie w Stanach Zjednoczonych, Argentynie, Francji, Meksyku i Niemczech. Według „Buenos Aires Times”, policja prowadzi śledztwo w sprawie śmierci dziewczynki, która zginęła prawdopodobnie w wyniku wyzwania od Momo. Podobna historia miała miejsce w Argentynie, gdzie 12-latka zmarła rzekomo po tym, jak otrzymywała zadania od mrocznej postaci. Policja z Hiszpanii ostatnio przestrzegała przed dodawaniem do kontaktów profili kojarzących się w jakikolwiek sposób z Momo. Nie bez powodu gra ta przypomina wielu osobom o tzw. „Niebieskim Wielorybie” (Blue Whale).