Z Gdańska do Krakowa w 35 minut. Czy Polska może mieć swojego Hyperloopa?

Z Gdańska do Krakowa w 35 minut. Czy Polska może mieć swojego Hyperloopa?

Polski Hyperloop
Polski Hyperloop
Elektryczne samochody i zeroemisyjny transport publiczny to nie jest pieśń przyszłości. W najbliższym czasie będzie to już standard. Dzisiaj mówiąc o mobilności 2.0 powinniśmy nastawiać się więc na kapsuły pędzące niemal z prędkością dźwięku. W tym wyścigu SmartMobility po cichu liczymy na polskie start-upy. Mamy nadzieję, że przerodzą się w złote jednorożce pokroju Tesli. Pomóc ma im w tym szereg rządowych programów.

Władze chińskiego Guizhou podpisały umowę z Hyperloop Transportation Technologies (HTT) na budowę 10-kilometrowej trasy transportu próżniowego. Obiekt ma powstać na przedmieściach prefektury miejskiej Tongren. HTT ogłosiła także plany budowy Hyperloopa pomiędzy Chicago i Cleveland w Stanach Zjednoczonych. Pociągi miałyby pokonywać ten 550-kilometrowy odcinek w 28 minut jadąc z prędkością 1100 km/h. Ale także nasi wschodni sąsiedzi podpisali memorandum z HTT. Ukraińcy chcą mieć przynajmniej jeden działający odcinek już za 5 lat!

– Na początek Hyperloop będzie testowany na odcinku eksperymentalnym w Tuluzie. Pierwszy przejazd komercyjny także jest możliwy w Tuluzie. Chciałbym, by w ciągu pięciu lat na Ukrainie pojawiła się choć jedna linia kolei próżniowej, która połączy dostawy towarów z Chin do krajów Unii. Będziemy o tym rozmawiać z partnerami z Chin i Unii – zapowiedział minister transportu Ukrainy Wołodymyr Omelian.

Hyperloop w Polsce

Co ciekawe w tym wyścigu na Hyperloopa wcale nie stoimy na straconej pozycji. Polski start-up Hyper Poland snuje już od jakiegoś czasu wizje podróży z Gdańska do Krakowa w 35 minut. „Kapsuła porusza się w specjalnej rurze, w której ciśnienie jest tak niskie jak na wysokości 10 kilometrów, dzięki temu znacząco zredukowany jest opór powietrza. Pojazd porusza się bez kontaktu z podłożem wykorzystując magnetyczną lewitację oraz łożyska powietrzne” – czytamy na stronie Hyper Poland.

Szanse na jego rozwój są coraz większe, ponieważ start-up otrzymał z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju 16,5 mln zł na dalsze prace barawczo-rozwojowe. Dodatkowo Hyper Poland zakwalifikował się do MassChallenge Switzerland, czyli międzynarodowego akceleratora start-upów, gdzie będziemy walczyć o 1 mln franków szwajcarskic.

List intencyjny podpisany

Firma podpisała już jakiś czas temu list intencyjny z Instytutem Kolejnictwa na budowę toru testowego. Ukończyła też duży projekt optymalizacji procesu i systemu logistycznego dla Poczty Polskiej. Ale to nie koniec. Ostatnio europejskie i kanadyjskie firmy związane z branżą hyperloop zdecydowały się na stworzenie pierwszego w tej branży strategicznego partnerstwa. Ustalą międzynarodowe standardy regulacyjne. Do największych firm świata dołączył także polski start-up. Start-up ma możliwość rozwoju w Polsce ponieważ skorzystał z programu akceleracyjnego z HardGamma Ventures i Pocztą Polską.

Ale to nie jedyny obiecujący polski start-up, który chce rzucić rękawicę światowym gigantom. Advanced Protection Systems (APS) chce skorzystać na niezwykle szybko rosnącym rynku dronów. Dzisiaj w Polsce lata ich już ok. 100 tys., a prawie 6,5 tys. osób ma na nie prawo jazdy. Dla porównania w Stanach Zjednoczonych dronów jest ok. 940 tys., a przecież liczba mieszkańców USA jest niemal 10-krotnie większa niż w Polsce. To nietypowa wersja mobilności, ale rynek dronów bezzałogowych rośnie jak na drożdżach. Tak szybki rozwój tego sektora niesie jednak ze sobą potężne niebezpieczeństwo. Te małe maszyny są w stanie wykradać poufne i cenne dane gospodarcze, ingerować w naszą prywatność czy nawet służyć do przemytu. Spółka APS opracowała i komercjalizuje unikatowy system do wykrywania i neutralizacji dronów: Ctrl+Sky. Opracowany system oparty jest w całości na autorskich rozwiązaniach zespołu APS. Firma nie chce ograniczać się wyłącznie do naszego rynku. Myśli globalnie, dlatego otworzyła swoje biuro w Stanach Zjednoczonych. Ale główną siedzibę ma w Polsce.

– Trudno jest dzisiaj znaleźć lepsze miejsce dla otworzenia swojego start-up-u niż Polska – uważa Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii. – Mamy u siebie wyjątkowo wybitnych i zdolnych informatyków i inżynierów. Mamy też świetne warunki finansowania i pomocy dzięki którym nowa firma może bardzo szybko przyspieszyć.

To m.in. program Start in Poland, który jest chyba najbardziej ambitnym w Europie środkowo-wschodniej. To ponad 3 mld zł, które były adresowane do młodych spółek technologicznych, także zagranicznych. Możliwości jest jednak o wiele więcej.

Program Skylab – sama minister Emilewicz przyznała, że realizacja pilotażu przerosła oczekiwania organizatorów.

– To ponad 200 spółek, które przeszły przez program i 150 podpisanych umów. Nawet nie śniliśmy o takich liczbach, gdy rozpoczynaliśmy program – dodaje Emilewicz. – Dzisiaj poszukujemy akceleratory, które będą koncentrowały się na kluczowych dla nas branżach. Czyli między innymi elektromobilność, fintech, SmartCity, biotechnologia, przemysł 4.0.

120 milionów złotych

Budżet programu to 120 mln zł. 400 start-upów ma dzięki tym funduszom uzyskać dodatkowe wsparcie. Jaki będzie miernik sukcesu przy takim projekcie? Oczywiście liczba podpisanych umów czy nawet liczba wejść na giełdę.

Powstał też program mający na celu ściąganie do naszego kraju najciekawszych i najbardziej perspektywicznych start-upów z całego świata. Nazywa się Poland Prize. W obecnej wersji pilotażowej Polska chce przyciągnąć ok. 60 innowacyjnych spółek spoza obszaru Unii Europejskiej. Dzięki nam dostaną szybszą wersje wejścia na nasz rynek. Czyli otrzymania m.in. wizy i rozpoczęcia działalności tutaj, na naszych terenach i naszym rynku. Emilewicz chwali się, że współpracuje z pośrednikami, którzy przygotowują profesjonalny head-hunting. Największe zainteresowanie przyjazdem do Polski jest ze strony Bałkanów i Europy Wschodniej.

Ustawy wspierające innowacyjność

Rząd już jakiś czas temu wprowadził dwie ustawy dotyczące innowacyjności. Od poczatku roku działa tzw. Innovation Box – radykalne obniżenie podatku CIT dla tych, którzy komercjalizują wyniki prac badawczo-innowacyjnych do poziomu 5 proc.

– Transport publiczny musi stać się modny – uważa Emilewicz. – Teraz nawet ludzie niezwykle zamożni w Nowym Jorku przesiadają się ze swoich ekskluzywnych pojazdów do transportu miejskiego. Chciałabym, żeby w Polsce on również stał się trendy.

A dzięki naszej przedsiębiorczości i innowacyjności oraz specjalnym programom mamy szansę „wyhodować” w naszym kraju globalnego gracza, który będzie naszym polskim jednorożcem w branży mobilności.

Czytaj też:
Chiny pokazały nowy superszybki pociąg. Jego maksymalna prędkość ma sięgać nawet 600 km/h

Źródło: Wprost