Bułgaria nie ocenzuruje internetu

Bułgaria nie ocenzuruje internetu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.huŹródło:FreeImages.com
Parlament bułgarski pod naciskiem opinii publicznej zrezygnował z przyjętych w pierwszym czytaniu w grudniu zapisów ustawy o wiadomościach elektronicznych. Zapisy te dawały MSW daleko idące uprawnienia do inwigilacji w internecie. Gdy posłowie głosowali nad nowelizacją ustawy, na placu przed parlamentem odbywał się protest organizacji pozarządowych pod hasłem "Nie jesteśmy przestępcami".
Między pierwszym a drugim czytaniem ustawy MSW zrezygnowało z żądania bezpośredniego dostępu do serwerów operatorów internetowych i telefonii komórkowej, umożliwiającego śledzenie na bieżąco dokonywanych połączeń. Zrezygnowano również z pomysłu śledzenia kontaktów osób podejrzewanych o przestępstwa zagrożone karą powyżej 2 lat więzienia (w tym pogróżki, naruszenie praw autorskich, kupowanie głosów).

Zgodnie z przyjętą nowelizacją MSW będzie mogło żądać billingów od operatorów komórkowych i internetowych, prowadząc dochodzenia w sprawie ciężkich przestępstw, za które grozi kara powyżej 5 lat więzienia. Operatorzy powinni udostępniać dane w terminie do 72, a nie, jak pierwotnie przewidywano, 2 godzin. W pilnych wypadkach krótszy termin może zarządzić minister spraw wewnętrznych. Ustawa ustala sposób i termin, w których uzyskane materiały mają podlegać zniszczeniu. Kontrolę nad tym ma sprawować parlamentarna komisja obrony praw człowieka i swobód obywatelskich. MSW ma przedstawiać corocznie Komisji obrony danych osobowych informację o danych uzyskanych od operatorów.

MSW uzyskało jednak rozszerzenie części uprawnień w porównaniu ze stanem dotychczasowym. Zezwolenia na udostępnienie billingów będą wydawać prezesi sądów rejonowych, a nie, jak dotychczas, okręgowych. Operatorom za naruszenie 72-godzinnego terminu udostępnienia informacji grozi grzywna do 50 tys. euro. Ustalono też, że jeśli funkcjonariusz MSW wykorzysta otrzymane dane niezgodnie z prawem, będzie ukarany grzywną do 2500 euro.

PAP, arb