Burza magnetyczna dociera do Ziemi. Czy powinniśmy się obawiać?

Burza magnetyczna dociera do Ziemi. Czy powinniśmy się obawiać?

Słońce, zdjęcie ilustracyjne
Słońce, zdjęcie ilustracyjneŹródło:Fotolia / fot. Andrey Armyakov
Dodano:   /  Zmieniono: 
W dniach 22 i 23 listopada Ziemia znajdzie się po wpływem intensywnego wiatru słonecznego, a dokładniej "pary strumieni o dużej prędkości z dziury koronalnej". O tym, jakie zagrożenia niesie za sobą to zjawisko, mówi w rozmowie z Wprost.pl Mateusz Borkowicz z Centrum Nauki Kopernik.

Burza magnetyczna to wynik dotarcia do ziemskiej magnetosfery wiatru słonecznego, który pochodzi z dziury koronalnej. Znacznie częściej do tego typu zdarzeń dochodzi w okolicach okołobiegunowych, nawet wtedy, gdy słońce nie jest bardzo aktywne. – Dziury koronalne to ciemne obszary, które są widoczne w zakresie ultrafioletu i fal rentgenowskich. Na zdjęciach widać, że ich obszar jest dość duży, ponieważ zajmuje blisko 1/3 tarczy słonecznej. W tych miejscach linie pola magnetycznego nie są zamknięte, co powoduje, że Słońce ucieka z szybkiego i silnego strumienia naładowanych cząsteczek. Wiatr z dziur koronalnych ma blisko dwukrotnie większą prędkość niż normalny – wyjaśnia Mateusz Borkowicz z Centrum Nauki Kopernik. Efektami burz geomagnetycznych są intensywne prądy w magnetosferze. Kiedy cząsteczki burzy magnetycznej na Słońcu dotrą do Ziemi na niebie mogą pojawić się zorze polarne. Przy szczególnie intensywnych burzach geomagnetycznych można je zobaczyć nawet w Polsce.

„Chroni nas atmosfera”

Ekspert podkreślił, że burze magnetyczne zdarzają się często, ale zazwyczaj dochodzi do nich podczas wymiany energii od wiatru słonecznego w otoczeniu Ziemi. – Są one skutkiem zmian w wietrze słonecznym, a co za tym idzie znaczących zmian w prądach oraz polu magnetycznym, które otacza naszą planetę – tłumaczył dodając, że „Słońce jest aktywne i co jakiś czas wyrzuca porcję wysoko - energetycznych cząsteczek, które są szkodliwe dla człowieka”. – Z racji tego, że chroni nas atmosfera, która rozbija promieniowanie na cząsteczki, nie powinniśmy się obawiać o swoje zdrowie. Ziemia ma specjalną osłonkę magnetyczną z płynnego żelaza, które sprawia, że indukuje się prąd elektryczny. W filmach często możemy zobaczyć specjalne powłoki ochronne na statkach i to jest coś podobnego – przyznał Mateusz Borkowicz z CNK.

To nie pierwsza burza magnetyczna w historii

Nie jest to pierwsze tego typu zjawisk. W drugiej połowie XIX wieku zmiany pola magnetycznego w czasie burzy indukowały napięcie elektryczne w liniach telegraficznych w Ameryce i Europie. Spowodowały one m.in. zapalenie się nasączonego substancją chemiczną papieru w telegrafie. Ludzie byli kompletnie nieprzygotowani na burzę magnetyczną. Z kolei w marcu 1989 roku w Kanadzie burza magnetyczna doprowadziła do wyłączenia sieci energetycznej. Blisko 6 milionów mieszkańców Quebec przez 9 godzin nie mogło korzystać z energii elektrycznej. Kilka miesięcy później burza zakłóciła działanie komputerów na giełdzie w Toronto.

Burza magnetyczna zakłóci działanie telefonów?

W mediach pojawiło się wiele spekulacji na temat skutków, jakie niesie ze sobą zjawisko burzy magnetycznej. Pojawiały się doniesienia o konieczności wyłączenia telefonów komórkowych, których funkcjonowanie może zostać zakłócone, a także o możliwym negatywnym wpływie promieniowania na nasze samopoczucie oraz psychikę. Informacje te zdementował przedstawiciel Centrum Nauki Kopernik Mateusz Borkowicz.

– Konsekwencje burzy magnetycznej to przede wszystkim duże zagrożenie dla satelitów, ponieważ nie są one dobrze chronione, a ekspozycja na promieniowanie może je uszkodzić. , trudności mogą się pojawić jedynie na długich liniach przesyłowych, mogą się pojawić chwilowe problemy dostępem do internetu. Absolutnie nie ma to jednak wpływu na człowieka, ponieważ tego typu promieniowaniem jesteśmy bombardowani niemal codziennie.  – uspokaja ekspert dodając, że dawka promieniowania podczas burzy magnetycznej nie powinna przekroczyć dopuszczalnych norm.

Źródło: WPROST.pl