Jak informuje strona brytyjskiego National Trust, naukowcy najpierw będą ostrożnie łapać mrówki, a potem w kilka sekund przykleją im maleńkie radioodbiorniki o wymiarach 1 na 1,6 mm. Zapewniają, że ani zabieg, ani obecność urzadzenia nie zaszkodzą mrówkom, i nie utrudnią im życia.
Przyczepiane mrówkom radioodbiorniki "działają jak kody paskowe, pozwalając oznaczyć poszczególne mrówki. Żadna mrówka z osobna nie jest zbyt mądra. Stanowi jednak część wyrafinowanego systemu, który najwyraźniej świetnie się miewa w rejonie Longshaw" - mówi jeden z prowadzących badanie, biolog z University of York, Samuel Ellis.
Następnie naukowcy będą godzinami przykucać przy mrówczych ścieżkach, i skanować mrówki specjalnymi urządzeniami, przypominającymi sklepowe czytniki kodów paskowych. Chcą w ten sposób sprawdzić, jak "komunikują się" między sobą całe kolonie, podzielone na wiele mrowisk. Wiadomo, że istnieje między nimi sieć mrówczych ścieżek i autostrad, na których nieustannie panuje ruch.
- To badanie jest próbą zrozumienia, jak mrówki porozumiewają się ze sobą, jak korzystają z rozbudowanej sieci mrowisk i jak się w tym środowisku poruszają - tłumaczy Ellis. Jego zdaniem ważny jest sposób, w jaki mrówki korzystają z tych sieci, i wpływ ich zachowania na środowisko oraz przekazywanie informacji przez całą sieć. - To może mieć znaczenie nawet dla sposobu, w jaki patrzymy na sieci informatyczne albo telekomunikacyjne - uważa badacz.
Wyniki pomogą też w zarządzaniu lasem w rejonie Longshaw, składającym się głównie ze starych dębów i brzóz, wśród których badany gatunek smętnic najwyraźniej czuje się świetnie.mp, pap