Chiński syndrom

Chiński syndrom

Otwarcie salonu Huawei w Warszawie
Otwarcie salonu Huawei w WarszawieŹródło:Newspix.pl / MAREK KONRAD / FOTONEWS
Zatrzymanie agenta chińskiego w Polsce pokazuje, że zarzuty służb amerykańskich, australijskich i brytyjskich wobec Huawei mają solidne podstawy.

Przyzwyczailiśmy się, że od czasu do czasu w Polsce łapie się, albo po prostu demaskuje rosyjskich agentów. Taki mamy w tej części Europy klimat, jak mawiała obecna europejska komisarz Elżbieta Bieńkowska. Chińska agentura działała jednak dotąd albo dyskretnie, albo po prostu unikała spektakularnych wpadek. Mogło co najwyżej zastanawiać wielkie zainteresowanie naszym krajem agencji informacyjnej Xinhua, która swego czasu trzymała w Warszawie bodaj sześciu, czy siedmiu korespondentów.

Zatrzymanie menadżera wysokiego szczebla w polskim oddziale koncernu Huawei nie może być wielkim zaskoczeniem. W końcu koncerny telekomunikacyjne na całym świecie naszpikowane są szpiegami i agentami tajnych służb. Są powody, dla których wiele publicznych instytucji na świecie unika np. antywirusowego oprogramowania firmy Kaspersky, której założyciel jest byłym oficerem rosyjskiej FSB i ma bliskie powiązania z Kremlem. Podobne zarzuty dotyczą zresztą także zachodnich koncernów telekomunikacyjnych i ich urządzeń czy produktów. Zaufanie do firmy Apple znacznie spadło od czasu, gdy udostępniła ona FBI kody do iPhone'ów podejrzanych terrorystów, bo to może oznaczać, że służby mogą mieć teraz dostęp do innych ich urządzeń. Tak już jest w świecie cyfrowym, że ktoś nas zawsze podgląda i inwigiluje. Trzeba zachowywać elementarną higienę i pilnować, żeby szpiegowali nas co najwyżej "swoi" a nie potencjalni rywale, czy wręcz wrogowie. Chińczyków do "swoich" zaliczyć trudno, przy całym szacunku do ich osiągnięć politycznych i gospodarczych.

Aresztowania agenta chińskiego, uplasowanego w oddziale Huawei w Warszawie pokazuje, że zarzuty wielu zachodnich służb wobec tej firmy i jej powiązań z chińskim wywiadem nie są wyssane z palca. Warto przypomnieć, że w wielu krajach anglosaskich, od Australii i Nowej Zelandii po Wielką Brytanię służby miały wielkie wątpliwości co do charakteru działalności koncernu, zalecając niedopuszczenie ofert Huawei do przetargów na budowę najnowocześniejszych sieci informatycznych. My w Polsce Huawei znamy głównie z telefonów, ale koncern tak naprawdę jest potentatem na rynku telekomunikacyjnego hardware'u. Pojawiły się uzasadnione podejrzenia, że ten hardware jest narzędziem szpiegowskim. Kulminacją tych oskarżeń było aresztowanie w Kanadzie na wniosek USA szefowej koncernu i córki jego założyciela, Meng Wangzhou, pod zarzutem łamania sankcji wobec Iranu.

O akcji polskich służb wobec chińskiego szpiega w Warszawie poinformowały natychmiast wszystkie najważniejsze światowe media. Warto też zwrócić uwagę na współpracownika zatrzymanego w Polsce Chińczyka, którym okazał się były oficer ABW, zwolniony z hukiem ze służby pod zarzutami udziału w słynnej infoaferze, czyli korumpowaniu urzędników państwowych podczas przetargów na cyfryzację rządowych sieci informatycznych. Może warto byłoby teraz sprawdzić, na jakich routerach i serwerach pracują teraz nasze ministerstwa?

Czytaj też:
Szpiedzy w rękach ABW. Zatrzymani Polak i Chińczyk

Źródło: Wprost