Pochłopień: Jak łatwo wyśmiać premiera

Pochłopień: Jak łatwo wyśmiać premiera

Premier Mateusz Morawiecki
Premier Mateusz Morawiecki Źródło: Newspix.pl / TEDI
Niektórzy komentatorzy przestali się przejmować faktami.

"Premier Morawiecki powiedział, że w tym roku zostanie zasadzonych w Polsce pół miliarda drzew. Wiecie co? Premier to chyba... urwał się z choinki" - chwilę temu powiedzieli prowadzący audycję w jednej z największych stacji radiowych w Polsce (cytuję z pamięci). Problem w tym, że Lasy Państwowe... sadzą rocznie 500 mln drzew w naszym kraju. Rzeczywiście, można by się zastanawiać, czy realne jest posadzenie tylu naszych zielonych przyjaciół w pół roku, albo czy premier nie dokonał bilansu całego 2019 roku, to jednak zupełnie inna historia. Rząd, nomen omen, wielkości, się zgadza. Na Twitterze zwrócił na to uwagę Jacek Prusinowski z Radia Plus. Sytuacja jest zresztą jeszcze zabawniejsza. Oto gdy w 2017 roku Lasy Państwowe poinformowały o 500 mln drzew sadzonych rocznie, dziennikarze z tej samej stacji radiowej, w której dzisiaj padły słowa krytyki, postanowili to sprawdzić. "Nie tylko jest to fizycznie wykonalne, ale też wielce prawdopodobne" - brzmiała konkluzja.

To już druga taka historia w ostatnim czasie. Kiedy twitterowicz Tomek Emigrant napisał, że kupił bilet na prom i wraca z Wielkiej Brytanii do kraju, odpowiedział mu w miłych słowach premier. Wkrótce internety zaczęły obiegać identyczne deklaracje jak Tomka Emigranta, słowo w słowo, powielane przez inne konta na Twitterze. "Ustawka wyszła na jaw", "Premier dał się nabrać" - brzmiało wiele komentarzy. Jak jednak napisał Onet.pl, Tomek Emigrant rzeczywiście istnieje, jest fotografem z Wielkiej Brytanii, i nie była to ustawka. Natomiast powielenie jego wpisu okazało się akcją trollerską.

Żyjemy w czasach szybkiego obiegu informacji. Już dezinformacja wokół "Uprowadzenia Agaty", słynnej historii w latach 90. pokazała, że warto być ostrożnym w sądach.

Źródło: Wprost