Witkowski o odrażającej zbrodni. Zabili policjanta, żeby zdobyć lajki na Facebooku?

Witkowski o odrażającej zbrodni. Zabili policjanta, żeby zdobyć lajki na Facebooku?

Michał Witkowski (fot. Arek Markowicz)
Nie da się tego zrozumieć, jeśli nie zauważy się, jak zmienił się stosunek do zbrodni ludzi, którzy kiedyś po prostu by zabili.

Historia typowa dla „zbrodni epoki mediów społecznościowych”. Dwaj chłopcy i bestialski, okrutny, bezsensowny, chory wyczyn. Oraz ich głupota każąca im się chełpić swoim morderstwem. Były już nagłówki „gotowała chomika żywcem w mikrofalówce dla lajków", i w dużej mierze ten czyn jest logiczną konsekwencją tego samego podejścia. Bo właściwie nie chodzi o sam czyn. W nas, ludziach normalnych, mam nadzieję, że wzbudza wyłącznie odrazę i przerażenie: „To nie mieści się w głowie! Młodociani zwyrodnialcy przez ponad dwa kilometry z prędkością blisko 100 km/h ciągnęli za samochodem młodego policjanta. Zadali mu tak straszliwą śmierć tylko dlatego, że funkcjonariusz stanął na ich drodze do kradzieży. Teraz na swojej zbrodni chcą... zarobić! Skazańcy ani przez moment nie wykazali skruchy, śmiejąc się prosto w twarz zrozpaczonej rodzinie funkcjonariusza”. (za se.pl - red.)

Artykuł został opublikowany w 33/2020 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.