Sprzedają przypinki z hasłem „Daję w szyję”. Producent: Synonim buntu przeciwko arogancji władzy

Sprzedają przypinki z hasłem „Daję w szyję”. Producent: Synonim buntu przeciwko arogancji władzy

Przypinka z hasłem „Daję w szyję”
Przypinka z hasłem „Daję w szyję” 
Marka biżuteryjna YES rozpoczęła sprzedaż przypinek z hasłem „Daję w szyję”. Inicjatywa zniesmaczyła część internautów. „Choroba alkoholowa to potworny problem, który rozbija rodziny i krzywdzi dzieci” – czytamy w jednym z komentarzy.

Przypomnijmy: 6 listopada, podczas spotkania z wyborcami w Ełku, Jarosław Kaczyński użył wypowiedzi, która odbiła się szerokim echem w całym kraju.

„Jak do 25. roku życia daje w szyję to”...

Prezes Prawa i Sprawiedliwości tłumaczył, że w naszym kraju przychodzi na świat „dużo za mało dzieci”. Jako jedną z przyczyn tego zjawiska wskazał nadmierne spożywanie alkoholu przez młode kobiety.

– Jeżeli się utrzyma taki stan, że do 25. roku życia dziewczęta, młode kobiety piją tyle samo, co ich rówieśnicy, to dzieci nie będzie. Pamiętajcie, że mężczyzna, żeby popaść w alkoholizm, to musi pić nadmiernie przez 20 lat, przeciętnie, bo jeden dłużej, drugi krócej. To zależy od cech osobniczych, a kobieta tylko dwa. Ja nie jestem zwolennikiem bardzo wczesnego macierzyństwa, bo kobieta też musi dojrzeć do tego, żeby być dobrą matką, ale jak do 25. roku życia daje w szyję to, trochę żartuję, ale nie jest to dobry prognostyk w tych sprawach – mówił Kaczyński.

„To jest obiektywnie szkodliwe”

Na Kaczyńskiego spadła fala krytyki. „Kaczyński tym bredzeniem o »dawaniu w szyję« pokazał jak nic nie wie o kobietach, naszych planach, marzeniach, życiu” – skomentowała na przykład Barbara Nowacka, poseł Kolacji Obywatelskiej.

Następnego dnia, 7 listopada, podczas spotkania z wyborcami w Katowicach prezes PiS wyjaśniał, że chciał tylko zwrócić uwagę na problem nadmiernego spożywania alkoholu w społeczeństwie.

– Powiedziałem o tym, że młode kobiety ścigają się z mężczyznami na spożywanie alkoholu. To jest obiektywnie szkodliwe i uczciwy polityk, jeżeli taką rzecz wie, a ja wiem z dobrego źródła, musi o tym mówić — oświadczył Kaczyński dzień po wizycie w Ełku.

„Zamanifestuj swój sprzeciw z przypinką YES”

W czwartek, 17 listopada, marka biżuteryjna YES wprowadziła do sprzedaży limitowaną edycję przypinek z hasłem „Daję w szyję”. Cena jednej przypinki wynosi 229 zł.

YES przekonuje, że wspomniane hasło stało się „synonimem buntu przeciwko arogancji władzy”.

„Nie pozostajemy obojętni wobec tych agresywnych i obrażających wypowiedzi polityków. Dołącz do nas, do kobiet, które nie godzą się na ośmieszanie i zamanifestuj swój sprzeciw z przypinką YES. Limitowana edycja pinów jest dostępna w przedsprzedaży. Zamów jeden z 200 wyjątkowych manifestów i pokaż swoją buntowniczą stronę!” – czytamy we wpisie reklamującym przypinki na Facebooku.

Komentarze internautów

Sprzedaż przypinek spotkała się z dezaprobatą części internautów.

„No mnie to akurat średnio się podoba. Normalizuje picie w ogóle IMO, a choroba alkoholowa to potworny problem, który rozbija rodziny i krzywdzi dzieci (...) Monetyzowanie słów dziadersa to zło” – napisała jedna z użytkowniczek.

Inni skrytykowali markę za zbytnie zaangażowanie w polityczne spory.

„Chyba trochę popłynęliście w strategii. Od jakiegoś czasu YES nie kojarzy się już z elegancją, jakością. Ale z polityką i obrzucaniem się ideologicznymi hasłami. Pewnie znajdziecie klientów, którym to odpowiada, bo domyślałam się, że macie na to konkretne analizy. Ale ja akurat jestem zniechęcona” – czytamy we wpisie kolejnej użytkowniczki.

facebookCzytaj też:
Skrytka bankowa – co to jest? Ile kosztuje?
Czytaj też:
Uczulenie na nikiel – objawy. U kogo najczęściej występuje i jak wygląda leczenie?

Źródło: wirtualnemedia.pl