Otoczenie Ziobry zbulwersowane po decyzji SN. „Zostaliśmy przyparci do ściany przez koalicjanta”

Otoczenie Ziobry zbulwersowane po decyzji SN. „Zostaliśmy przyparci do ściany przez koalicjanta”

Zbigniew Ziobro
Zbigniew Ziobro Źródło: PAP / Rafał Guz
Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego zadecydowała, że sędzia Igor Tuleya może wrócić do pracy. Otoczenia Zbigniewa Ziobry nie kryje oburzenia tym faktem.

– Unia Europejska prowadzi wrogą wobec Polski politykę. Ona jest obliczona na zmianę władzy w Polsce. Wykorzystuje nowe narzędzia potężnej władzy, które uzyskała i szantażuje. W konsekwencji wracają sędziowie, którzy demonstracyjnie pokazują, że stoją ponad prawem do orzekania a pieniędzy nie ma. Szantaż trwa – stwierdził Zbigniew Ziobro. W ten sposób minister sprawiedliwości skomentował przywrócenie do orzekania sędziego Igora Tulei, co było jednym z „kroków milowych” przedstawionych przez Komisję Europejską.

Współpracownic Ziobry ostro o decyzji SN

W rozmowie z Wirtualną Polską o decyzji SN ostrzej wypowiedział się jeden z polityków Solidarnej Polski. – Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego jaka była, taka była, ale przynajmniej nie ulegała naciskom. Dziś, niestety, widzimy powrót do sądownictwa dyscyplinarnego, w którym sędziowie często byli bezkarni za oczywiste naruszenia prawa – stwierdził.

Współpracownik ministra sprawiedliwości ocenił, że po pierwszych orzeczeniach Izby Odpowiedzialności Zawodowej widać, że to będzie Izba Bezkarności Zawodowej. – Tak też się stało. Izba realizuje polityczne oczekiwania Komisji Europejskiej – dodał.

Zaniepokojenie decyzją SN wyraził też Sebastian Kaleta. – Orzeczenie pokazuje, że niektórzy sędziowie, nawet łamiąc prawo, a jestem pewien, że doszło do złamania prawa, nie ponoszą za to odpowiedzialności i są chronieni przez innych sędziów. To był jeden z celów reformy sądów, by sędziowie odpowiadali dyscyplinarnie – mówił wiceminister sprawiedliwości. – Prezydent Andrzej Duda obiecywał, ze jego projekt dotyczący Izby Odpowiedzialności Zawodowej do tego doprowadzi. Mamy efekt odmienny. Ostrzegaliśmy przed tym, ale przyparci przez koalicjanta do ściany ostatecznie daliśmy się temu systemowi wykazać. Taki jest skutek – ocenił.

Igor Tuleya może wrócić do pracy

W kwietniu 2021 roku nieistniejąca już Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego odmówiła wyrażenia zgody, aby sędzia Igor Tuleya został doprowadzony siłą na przesłuchanie w prokuraturze. Prokuratura złożyła zażalenie w sprawie tej decyzji. Rozpatrywała je 17 listopada nowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Sędzia Tuleya nie stawił się wówczas w Sądzie Najwyższym. Reprezentowali go adwokaci: Jacek Dubois, Michał Zacharski oraz Bartosz Tiutiunik.

We wtorek 29 listopada Izba wydała orzeczenie w sprawie. Utrzymała w mocy decyzję nieistniejącej już Izby Dyscyplinarnej i nie zgodziła się na przymusowe doprowadzenie do prokuratury sędziego Igora Tuleyi w celu przesłuchania i postawienia mu zarzutów ujawnienia informacji z postępowania.

– Uznajemy i stwierdzamy, że sędzia Igor Tuleya nie popełnił żadnego przestępstwa, kiedy dnia 18 grudnia 2017 roku zdecydował o jawnym prowadzeniu posiedzenia i dopuszczeniu do niego mediów. Sędzia działał w granicach i na podstawie prawa. Nie może być mowy, że w tej sprawie zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia czynu zabronionego – uzasadniła sędzia Małgorzata Wąsek-Wiaderek.

Według Izby Odpowiedzialności Zawodowej sędzia Tuleya w tej sprawie "zastosował prawo" i dokonał poprawnej wykładni przepisów oraz uchwały Sądu Najwyższego. Sędzia Wąsek-Wiaderek podkreśliła, że zażalenie prokuratury było "oczywiście bezzasadne".

Po drugie – w związku z takim rozstrzygnięciem – Sąd Najwyższy z urzędu zdecydował o uchyleniu decyzji Izby Dyscyplinarnej w sprawach zawieszenia sędziego Tuleyi w obowiązkach oraz o obniżeniu jego wynagrodzenia. SN wskazał też, że istnieje możliwość wznowienia postępowania immunitetowego tego sędziego.

Czytaj też:
Kukiz grozi „urwaniem” PiS procentów w wyborach. „Oprócz tego zabieram jeszcze 2 proc.”
Czytaj też:
Kowalski: Postawimy prorosyjskiego Tuska przed Trybunałem Stanu

Źródło: Wirtualna Polska / wPolityce