Wiceszef MON ostro o słowach Sikorskiego ws. rozbioru Ukrainy. „Narracja Kremla”

Wiceszef MON ostro o słowach Sikorskiego ws. rozbioru Ukrainy. „Narracja Kremla”

Wojciech Skurkiewicz
Wojciech Skurkiewicz Źródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
Wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz dosadnie skrytykował pomówienia Radosława Sikorskiego ws. rozbioru Ukrainy. – Być może była to taka nieudolna próba odwrócenia uwagi od Parlamentu Europejskiego i od samego siebie – skomentował Skurkiewicz.

Przypomnijmy: w ubiegły poniedziałek, 23 stycznia, europoseł PO Radosław Sikorski udzielił wywiadu na antenie Radia Zet, który odbił się szerokim echem nie tylko w Polsce.

Zacharowa: Jakie niesamowite rewelacje

Sikorski stwierdził, jakoby blisko rok temu władze Polski rozważały przyłączenie się do rozbioru Ukrainy. Miało to rzekomo nastąpić w pierwszych dniach rosyjskiej agresji. Nie przytoczył jednak żadnych dowodów na poparcie swoich szokujących słów.

– Myślę, że (rząd – red.) miał moment zawahania w pierwszych 10 dniach wojny, gdy wszyscy nie wiedzieliśmy, jak ona pójdzie, że może Ukraina upadnie. Gdyby nie bohaterstwo Wołodymyra Zełenskiego i pomoc Zachodu, to różnie mogło być – powiedział europoseł.

Te słowa nie tylko wywołały lawinę krytyki w Polsce – ze strony polityków od prawa do lewa – ale również zostały wykorzystane przez rosyjską propagandę. „Jakie niesamowite rewelacje orędowników prawa międzynarodowego wychodzą na jaw każdego dnia” – napisała w mediach społecznościowych rzecznik MSZ Rosji Maria Zacharowa.

„Być może była to tak nieudolna próba odwrócenia uwagi”

Słowa Sikorskiego ostro skrytykował wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz, który we wtorek, 24 stycznia, był gościem audycji „Sygnały dnia” na antenie radiowej Jedynki. Zdaniem Skurkiewicza, europoseł być może chciał w ten sposób „odwrócić uwagę” od doniesień ws. swoich dodatkowych źródeł zarobkowania.

– Skandaliczna i niebywała wypowiedź. W dodatku z ust byłego ministra: obrony i spraw zagranicznych. Absolutnie nie było takich planów, nie ma i nie będzie, aby uczestniczyć w jakimkolwiek działaniu przeciwko Ukrainie. Tych słów nie można określić inaczej, niż jako jeden wielki skandal. Być Radosław Sikorski chciał tymi słowa przykryć aferę łapówkową, która skrywa się w Parlamencie Europejskim. Sam też nie jest w stanie dość rzetelnie wytłumaczyć się z tych środków finansowych, które w ostatnich latach docierały na jego konto. Być może była to taka nieudolna próba odwrócenia uwagi od Parlamentu Europejskiego i od samego siebie – skomentował wiceszef resortu obrony.

„Duda był ostatnim politykiem, który był w Kijowie”

Podkreślił, że słowa Sikorskiego nie mają żadnego oparcia w faktach i stoją w sprzeczności z działaniami władz Polski od samego początku rosyjskiej agresji. Przypomniał także, że Andrzej Duda był w stałym kontakcie z Wołodymyrem Zełenskim, gdy ważyły się losy Ukrainy.

– Polska, polski rząd i prezydent pomagają od samego początku. Andrzej Duda był ostatnim politykiem, który był w Kijowie i spotkał się z Zełenskim w przeddzień rosyjskiej agresji na Ukrainę. Od pierwszego dnia bardzo mocno pomagamy. I w wymiarze militarnym, i w wymiarze humanitarnym. Prawie dziewięć milionów obywateli ukraińskich przyjęliśmy do Polski. Wiele miliardów złotych w sprzęcie wojskowym przekazaliśmy Ukrainie. Czemu więc miały służyć takie słowa? To jest wprost wpisywanie się w narrację Kremla i Putina – kontynuował Skurkiewicz.

Deklaracja ws. przekazania Ukrainie leopardów

Prowadzący audycję zapytał polityka, czy Polska przekaże Ukrainie kompanię czołgów leopard, nie czekając na zgodę ze strony Niemiec. Skurkiewicz odpowiedział twierdząco. Jednocześnie zastrzegł, że aby formalnościom stało się zadość, dziś zostanie wystosowany do rządu w Berlinie oficjalny wniosek w tej sprawie.

Wyjaśnijmy, że zgodnie z prawem międzynarodowym Niemcy jako producent leopardów muszą wyrazić zgodę na ich przekazanie Ukrainie. Mimo rosnącej presji ze strony społeczności międzynarodowej, rząd w Berlinie konsekwentnie odmawia wydania takiej zgody któremukolwiek z posiadaczy leopardów.

– Tak, zadeklarowaliśmy, że część spośród naszych leopardów, tj. jedna kompania, będzie przekazana (...) Czekaliśmy do tej pory na te ustalenia szczytu donatorów, który się odbywał w Rammstein (...) My oczywiście dopełnimy – jak zapowiadał pan premier Morawiecki – tych formalności, żeby nikt nam nie zarzucał jakiegokolwiek zaniechania. Ale to po stronie niemieckiej dzisiaj jest ta przysłowiowa piłeczka. Liczymy na to, że nasi partnerzy z Niemiec przekonają się i będą wspólnie z państwami demokratycznego Zachodu pomagać Ukrainie jeszcze intensywniej – uzupełnił Skurkiewicz.

Czytaj też:
Rosyjska propaganda cytowała Sikorskiego. Zacharowa o „niesamowitych rewelacjach”
Czytaj też:
Premier Morawiecki bardzo ostro ocenił słowa Sikorskiego. Zaapelował do opozycji