Co dalej z ukraińską kontrofensywą? „Żołnierze mówili o tym kilka tygodni temu”

Co dalej z ukraińską kontrofensywą? „Żołnierze mówili o tym kilka tygodni temu”

Ukraińscy żołnierze podczas ćwiczeń
Ukraińscy żołnierze podczas ćwiczeńŹródło:Ministerstwo Obrony Ukrainy
Ruszyła. Nie ruszyła. Trochę ruszyła. Głównie w obwodzie zaporoskim. A jednak raczej na Donbasie – tak obecnie wygląda publiczna dyskusja na temat ukraińskiego kontrataku, na temat którego władze w Kijowie głównie milczą. Bo im do sukcesu potrzebna jest cisza, bez względu na to, jak bardzo dziennikarze i analitycy będą narzekać na blokadę informacji.

Po wysadzeniu przez Rosjan tamy na Dnieprze w Nowej Kachowce ukraińska kontrofensywa znowu wróciła do topowych tematów wojennej dyskusji. Faktem jest, że wyczekiwana od zimy nie wydarzyła się wiosną, ale czy teraz to faktycznie to, na co wszyscy czekają?

Analitycy zachodzą w głowę, dziennikarze spekulują, a Kijów tonuje emocje, dawkując oczywiście informacje, jak zawsze. I słusznie.

Wysadzona tama niewątpliwie na jakiś czas odcina Ukraińcom jeden z kierunków potencjalnej kontrofensywy, bo wielu stawiało właśnie na ten rejon – by dotrzeć na okupowany Krym. Wydaje się jednak, że na razie sprawdza się to, co kilka tygodni temu mówili mi zaprzyjaźnieni żołnierze, a czego wcześniej nie mogłam publikować.

Źródło: Wprost