W sobotę 22 lipca w Zielonej Górze doszło do potężnego pożaru w magazynie z toksycznymi odpadami. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa rozesłało do mieszkańców alert, w którym przekazano, że palą się niebezpieczne substancje. Początkowo pojawiły się informacje o konieczności ewakuacji jednej z okolicznych gmin, jednak ostatecznie nie było takiej potrzeby.
Pożar w Zielonej Górze. Mieszkańcy zagrożeni?
Tuż po godzinie 10 podczas konferencji prasowej wojewoda lubuski przekazał, że pożar został opanowany i w ciągu kilku godzin powinien zostać całkowicie zakończony. – Wskaźniki z urządzeń ciągle potwierdzają, że zdrowie i życie mieszkańców nie są zagrożone – dodał Władysław Dajczak.
Wojewoda lubuski zapewnił, że nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia mieszkańców. Wyniki najnowszych badań nadal są korzystne i nie zagrażają zdrowiu i życiu mieszkańców. Badania chmury dymu prowadzone są w trybie ciągłym – wyjaśnił Władysław Dajczak dodając, że w przypadku jakiegokolwiek złego odczytu służby są przygotowane do ewakuacji mieszkańców zagrożonych terenów.
Awantura na konferencji ws. pożaru w Zielonej Górze
Briefing prasowy zorganizowała także marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Anna Polak. Wystąpienie polityk przerwał prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki, który niespodziewanie pojawił się na konferencji. – Dlaczego pani wprowadza dezinformację i mówi nieprawdę? – zapytał samorządowiec.
Następnie tłumaczył, że badania jakości powietrza po pożarze w składowisku odpadów niebezpiecznych były wykonywane na różnych poziomach a nie tylko z wysokości pięciu metrów, jak sugerowała marszałek. – Nawet w chmurze nie zostały przekroczone normy. Niech pani przekazuje informacje rzetelnie, bo to wprowadzanie zamieszania. Ja rozumiem, że można zbijać kapitał polityczny na wszystkim, ale to jest niesmaczne – stwierdził prezydent.
Janusza Kubickiego do tego stopnia poruszyły słowa Elżbiety Anny Polak, że domagał się zaproszenia na konferencję prasową wojewody lubuskiego i minister środowiska Anny Moskwy. – Właśnie tak działa prezydent Zielonej Góry, pudruje rzeczywistość, nie usunął zagrożenia – ripostowała marszałek.
Czytaj też:
Pożar w Zielonej Górze. Wstrząsająca relacja posłanki Lewicy. „Wymiotowałam jak kot”Czytaj też:
Płonie skład z toksycznymi odpadami w Zielonej Górze. Są nowe informacje