Ponury wydźwięk szczytu NATO. Koniec złudzeń, że uda się uniknąć konfrontacji

Ponury wydźwięk szczytu NATO. Koniec złudzeń, że uda się uniknąć konfrontacji

Prezydent USA Donald Trump i sekretarz generalny NATO Mark Rutte  podczas szczytu NATO w Hadze
Prezydent USA Donald Trump i sekretarz generalny NATO Mark Rutte podczas szczytu NATO w Hadze Źródło: PAP / Paweł Supernak
NATO potrzebowało ponad trzech lat wojny u swoich granic, by w końcu zwiększyć wydatki na obronę i uznać Rosję za główne zagrożenie. Po szczycie Paktu w Hadze sojusznicy są tak dumni z własnego zdecydowania, że tylko patrzeć, jak Moskwa zacznie szukać sposobów na przetestowanie jedności Sojuszu. Putin nie będzie przecież czekać, aż słynne 5 procent na zbrojenia zacznie działać.

Wyobraźmy sobie taką sytuację: rosyjski pociąg tranzytowy do Królewca staje gdzieś na Litwie. Dochodzi do przepychanki między rosyjskimi pasażerami a litewskimi służbami, na które Moskwa reaguje, robiąc wielki raban ws. prześladowania Rosjan i wysyłając z pomocą – humanitarną, a jakże – wojska, biorące akurat udział w manewrach na Białorusi.

Litewska armia i straż graniczna stawia opór, Wilno alarmuje NATO, ale zachodnie stolice domagają się szczegółów, bo moskiewska propaganda przedstawia sytuację jako kryzys humanitarny, spowodowany przez rusofobicznych Litwinów. Rosjanie z Królewca i Białorusi wykorzystują stan zawieszenia, żeby zająć i umocnić pozycje na terytorium Litwy. Sojusz, który jeszcze chwilę prężył dzielnie muskuły, ekscytując się podniesieniem wydatków na obronność, staje przed poważnym dylematem: iść na otwartą wojnę z Moskwą, czy też wycofać stacjonujące na Litwie siły do Polski, żeby uniknąć odcięcia ich od reszty Europy.

To nie jest żadna fikcja, tylko jeden ze scenariuszy możliwej rosyjskiej prowokacji, mającej na celu przetestowanie reakcji Paktu na tego typu kryzys. Bo to, że Moskwa będzie próbowała sprawdzić w praktyce, jak wygląda zdecydowanie i jedność NATO, jest więcej niż pewne.

Szczególnie po ostatnim szczycie Sojuszu w Hadze, przedstawianym jako historyczna zmiana nastawienia do wyzwań i zagrożeń ze wschodu. Ktoś złośliwy mógłby powiedzieć, że NATO, największy pakt wojskowy na świecie, ściga się na szybkość reakcji na rzeczywistość z Kościołem katolickim, potrzebującym na to zazwyczaj jednego pokolenia.

Artykuł został opublikowany w 26/2025 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.