Gra lepsza od wyniku. Porażka Legii na Santiago Bernabeu

Gra lepsza od wyniku. Porażka Legii na Santiago Bernabeu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kadr z meczu Real - Legia
Kadr z meczu Real - Legia Źródło:Newspix.pl / Sebastian Frej / PressFocus
Legia Warszawa przegrała z Realem Madryt 1:5 w swoim trzecim meczu w tej edycji Ligi Mistrzów. Honorową bramkę dla "Wojskowych" zdobył z rzutu karnego Miroslav Radović.

Legia bardzo dobrze zaczęła mecz z Realem. To „Królewscy” prowadzili grę, ale warszawski zespół nieźle radził sobie w defensywie i odważnie ruszał do akcji ofensywnych. W 7. minucie oglądaliśmy pierwszy celny strzał „Wojskowych”. Z dystansu przymierzył Moulin, ale uderzył zbyt lekko, by zaskoczyć Navasa. Chwilę później przed szansą stanął Jodłowiec, ale znowu zabrakło zimnej krwi w kluczowej sytuacji. Real długo utrzymywał się przy piłce na połowie gości, jednak to Legia stworzyła sobie następną świetną okazję. W 12. minucie po wymianie podań w słupek trafił Odjidja Ofoe. 

Gospodarze szybko otrząsnęli się i w 16. minucie objęli prowadzenie. Precyzyjnym strzałem przy samym słupku popisał się Bale i trzeba przyznać, że Malarz był bez szans na skuteczną interwencję. Na kolejne trafienie nie trzeba było długo czekać. Tym razem dość pechowo ułożyły się boiskowe wydarzenia dla Legii, bowiem do własnej siatki piłkę skierował Jodłowiec. W 21. minucie w polu karnym faulowany był Radović. Pomocnik „Wojskowych” ustawił piłkę na jedenastym metrze i pokonał bramkarza. Tym samym zdobył dla ekipy z Łazienkowskiej historyczną bramkę w Lidze Mistrzów. Podopieczni trenera Jacka Magiery prezentowali się bardzo pewnie, ale Real wykorzystał moment słabości rywali w 37. minucie. Ronaldo w porę dostrzegł niepilnowanego Asensio, który pewnym strzałem pokonał Malarza. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.

Po zmianie stron Legia nadal prezentowała przyzwoity poziom, ale widać było, że Real gra coraz pewniej. Trochę w cieniu w starciu z Legią był Ronaldo, który szukał swojej szansy, lecz brakowało mu precyzji i trochę szczęścia. W 68. minucie „Królewscy podwyższyli prowadzenie. Morata dośrodkował do Vasqueza, a ten potężnym strzałem z woleja pokonał Malarza. Wraz z upływem czasu widać było zmęczenie po graczach Legii. Trener Magiera dokonał zmian, pojawili się Nikolić, Kazaiszwili, a później Kopczyński. Jeszcze w 85. minucie gospodarze strzelili piątego gola, a tym razem piłkę do siatki wpakował Morata. Ostatnie minuty spotkania to niedokładne próby Legii w ofensywie i pewna wymiana podań graczy Realu. 

Mecz zakończył się zwycięstwem „Królewskich” 5:1. Legia pozostaje na ostatnim miejscu w tabeli grupy F bez punktu na koncie.

Źródło: WPROST.pl